Liban czeka na Benedykta XVI [N]

Rozmowa przed wizytą Benedykta XVI w Libanie

W dniach 14-16 września 2012 r. Ojciec Święty Benedykt XVI udaje się w swoją kolejną zagraniczną podróż apostolską. Odwiedzi Liban, azjatycki kraj, położony na Bliskim Wschodzie, który przybliża Czytelnikom „Niedzieli” zakonnik, którego nazwisko ze względów bezpieczeństwa zostało usunięte. W 2003 r. rozpoczął on w Libanie posługę misyjną. Jego działalność humanitarna została zauważona i nagrodzona przez wiele instytucji międzynarodowych, a ostatnio rząd japoński nagrodził go za działalność humanitarną w obozach palestyńskich w Libanie

O. MICHAŁ CZYŻEWSKI OSPPE: — Jakim krajem jest obecnie Liban, do którego wkrótce przybędzie Benedykt XVI?

Liban to cudowny kraj z bogatą historią i kulturą. Moje doświadczenie pracy misyjnej w Libanie to przede wszystkim spotkanie z człowiekiem, który szuka odpowiedzi na zawsze ważne pytanie: Jak żyć dobrze? Historia Libanu to, niestety, smutna walka o niezależność i niepodległość. Trudno żyć w kraju, w którym z dnia na dzień konflikt może zmienić życie wielu osób. Liban dziś to państwo wielu możliwości, ale jeśli nie ma pracy i młodzi ludzie uciekają za granicę w poszukiwaniu lepszego życia, trudno mówić o jakimś komforcie na przyszłość. Dochodzą też problemy polityczne, podziały, wszystko to buduje raczej atmosferę niepokoju niż stabilizacji. Wszyscy z zaniepokojeniem śledzą wydarzenia w Syrii, bo to wielki sąsiedni kraj, w którym, bądźmy szczerzy, jest już, niestety, wojna domowa. Giną ludzie, a społeczność międzynarodowa jest opieszała. XXI wiek, a my patrzymy na zło z założonymi rękami. Dlaczego? W imię politycznej poprawności? Co się stało ze sprawiedliwością? Gdzie dziś są międzynarodowe autorytety, by mówić o sprawiedliwości wobec tego, co dzieje się w Syrii?

— Jakie grupy religijne funkcjonują w Libanie?

Większością chrześcijańską w Libanie są maronici, których liturgia różni się nieco od łacińskiej, ale przeżywanie Eucharystii jest równie bardzo głębokie. W Libanie mamy też społeczność grekokatolików, prawosławnych oraz bardzo małą grupę łacinników. Religijność w Libanie to również islam, szyici i sunnici.

— Czy wszyscy oczekują przybycia Ojca Świętego?

Nie wiem, ale na pewno wspólnota chrześcijańska spodziewa się po tej wizycie większego zrozumienia jej sytuacji w kontekście bliskowschodnim. Relacje między chrześcijanami a muzułmanami nie są może najlepsze, ale trzeba żywić nadzieję, że rozsądek i pozytywne nastawienie pozwolą na unormowanie relacji.

— Czego ludzie spodziewają się po wizycie Ojca Świętego?

Wizyta papieża Benedykta XVI w Libanie to niebywałe wydarzenie, choćby dlatego, że kiedy Jan Paweł II odwiedził Liban w maju 1997 r., w trakcie wojny domowej, wlał w serca Libańczyków wiele nadziei i głosił orędzie pokoju i pojednania. Obecna wizyta Benedykta XVI w Libanie w czasie, gdy w Syrii masowo giną niewinni ludzie, też będzie okazją do przypomnienia ewangelicznej prawdy o miłości i zgodzie.

— Od kiedy bracia kapucyni pracują w Libanie?

Wspólnota braci kapucynów posługuje w Libanie już od XIX wieku. Obecnie jest 13 kapucynów. Prowadzimy szkołę podstawową i średnią, działa także duszpasterstwo parafialne, staramy się też nieść pomoc medyczną potrzebującym, ale przede wszystkim staramy się budzić nadzieję w człowieku.

— Jak są postrzegani duchowi synowie św. Franciszka?

Kapucyni są bardzo szanowani, bo ludzie widzą, że jesteśmy z nimi i dla nich. Troszczą się o nas poprzez zwykłe rozmowy i niezobowiązujące spotkania przy herbacie. Libańczycy słyną z gościnności, zatem spotkanie z Benedyktem XVI będzie dla każdego ogromnym wydarzeniem i okazją do świętowania nadziei i miłości.

— Bardzo dziękuję za rozmowę. Życzę, by wizyta Ojca Świętego Benedykta XVI w Libanie przyniosła upragniony pokój w ludzkich sercach i w krajach Bliskiego Wschodu.

opr. mg/mg

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama