Temat: Oblicza miłosierdzia
Jeśli choć przez chwilę zastanowimy się nad dzisiejszą Ewangelią, jej słowa wzbudzają w duszy prawdziwe przerażenie. Cóż bowiem znaczy, że jeśli nasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszy, nie wejdziemy do Królestwa niebieskiego? Przecież uczeni w Piśmie i faryzeusze uchodzili za najpobożniejsze warstwy społeczne w Izraelu? Powszechnie znana była ich pobożność i przywiązanie do Prawa. Cóż zatem stało się z ich życiem, że Jezus, który nawet przychodził z pomocą i przebaczeniem celnikom i jawnogrzesznicom, wypowiedział tak surowe słowa pod adresem tych ludzi?
Pierwszym zarzutem sformułowanym w dzisiejszym fragmencie Ewangelii zdaje się być zbyt łagodne postrzeganie wymagań Prawa. Z innych fragmentów wiemy, że to, co Zbawiciel piętnował w postępowaniu tych ludzi, to hipokryzja. Nakładanie na innych zobowiązań a unikanie ich samemu, odnoszenie się do przepisów Prawa w sposób pozwalający na obejście jego wymagań. Tymczasem Pan ukazuje nam dziś, że przykazania prawdziwie obowiązują. Nie zostały dane po to, aby stanowić swojego rodzaju kodeks wykroczeń, ale po to, aby prowadzić człowieka do Boga. Zatem konsekwencje ich nieprzestrzegania dotykają nie tylko doczesnego życia człowieka, ale wieczności.
Drugim zarzutem wynikającym ze słów odnoszących się do składania ofiar jest brak miłosierdzia. Człowiek, który przychodzi przed ołtarz, nie może prosić Boga o coś, czego sam odmawia bliźniemu. Nie może dostąpić miłosierdzia, jeżeli sam nie był miłosierny.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Słowa Ewangelii wydają się przerażające, gdyż to, co Pan Jezus krytykował u faryzeuszów, bardzo często moglibyśmy odnieść także do samych siebie. Gdy chodzi o nas, gotowi jesteśmy wiele rzeczy sobie wytłumaczyć, od wielu sami siebie zdyspensować a z jeszcze innych sami się rozgrzeszyć. Kiedy zaś chodzi o naszych bliźnich wydajemy się być już niewzruszeni i surowi. Tymczasem nie wolno nam zapominać, że mamy być miłosierni, jak Ojciec nasz jest miłosierny.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy pamiętam o miłosierdziu?