Temat: Miłość nieprzyjaciół
Dzisiejsza liturgia słowa koncentruje naszą uwagę na jednym z najważniejszych i na pewno na najtrudniejszym z przykazań. O ile przykazanie miłości Boga jest czymś oczywistym, przykazaniem, które jest logiczną odpowiedzią człowieka na obdarowanie ze strony Boga, o tyle przykazanie miłości bliźniego jest już o wiele trudniejsze. Zwłaszcza, jeśli dostrzeżemy prawdziwy zakres owego poleniła, jakie daje nam Bóg. O ile bowiem miłość bliźniego jest wpisana w serce człowieka, o tyle miłość nieprzyjaciół wydaje się czymś niezupełnie logicznym. Przynajmniej z ludzkiego punktu widzenia.
Kiedy jednak spojrzymy na świat przez pryzmat Bożego Miłosierdzia, zobaczymy, że Jezus nie wymaga od nas niczego innego, jak naśladowania Jego miłości. On wszakże umiłował nas i umarł za nas, gdyśmy byli jeszcze nieprzyjaciółmi Boga, grzesznikami, którzy zasługiwali na najsurowszą karę. Tymczasem Zbawiciel tę karę wziął na swe ramiona i poniósł krzyż na Golgotę. Tam zaś, umęczony i upokorzony przez swych oprawców, opuszczony przez uczniów modlił się za tych, „którzy nie wiedzą, co czynią”.
O ile miłosierdzie Boga jest integralną częścią Dobrej Nowiny i wybrzmiewa w całej swej pełni w Nowym Testamencie, to przykład króla Dawida pokazuje, że moc miłosierdzia może dokonywać cudów w każdej epoce i przeróżnych okolicznościach. Miłosierdzie bowiem nie jest przykazaniem nielogicznym, jak mogłoby się wydawać. Miłosierdzie kruszy ludzkie serca i pokazuje najprawdziwsze oblicze Boże odciśnięte w człowieku.
SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Jezus powiada, bądźcie miłosierni, jak miłosierny jest Ojciec Wasz Niebieski. Jesteśmy wezwani do tego, aby być naśladowcami Boga, aby odkrywać w sobie nie tylko to, co na wskroś ludzkie, ale także, a może przede wszystkim to, co na wskroś Boskie, co zostało w naszej duszy odciśnięte w stwórczym akcie Boga i oczyszczone od niedoskonałości poprzez obmycie drogocenną krwią Chrystusa.
PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy jestem miłosierny?