Do nieba trudną drogą

Temat: Do nieba trudną drogą

Prawdziwy sukces wymaga szczęścia albo wysiłku. Owszem, są ludzie, którym trafia się coś, co niektórzy nazywają „szczęśliwym losem niczym na loterii”, „darem losu”, „przypadkiem” bądź „szczęściem”. Co ciekawe, w wielu przypadkach, kiedy komuś się poszczęści, człowiek nie potrafi tego poszanować. Nawet w sferze materialnej wiele fortun wygranych na loterii zostało zwyczajnie roztrwonionych. Tymczasem dzisiejsza Ewangelia udziela nam innej przestrogi. Oto droga, jaka wiedzie do potępienia ma być niczym autostrada, podczas gdy szlak prowadzący do nieba ma być trudny i nieraz wiodący pod górę.
Stawiając sobie pytanie, dlaczego tak właśnie jest, czemu Bóg wymaga od nas wzmożonego wysiłku, w drodze do nieba, warto spojrzeć na to, co już nam zostało ofiarowane jako dar. Zostaliśmy zbawieni przez Chrystusa. On umarł za nas na krzyżu, aby uwolnić nas od kary wiecznej. Męka i śmierć krzyżowa otwarła nam bramy raju. Ów Boski okup, jakim stała się drogocenna krew Chrystusa, został za nam zapłacony, kiedy byliśmy nieprzyjaciółmi Boga, naszym złym zachowaniem nie zasługiwaliśmy na jakąkolwiek pomoc, a jednak sam Syn Boży przyszedł aby nas wyzwolić.
Warto więc zauważyć, że droga do nieba to nie jest rodzaj jakiegoś quizu, to nie bieg z przeszkodami, ale prawdziwa wspinaczka, gdzie Jezus dał za nas samego siebie, wykupił nas z niewoli grzechu płacąc najwyższą cenę, zatem my nie możemy nie tylko nie docenić tego, ale trudno, abyśmy nie współpracowali w tym, co się tyczy naszego ocalenia.

SŁOWO BOŻE W PRAKTYCE
Sprawa naszego zbawienia to nie jest jakaś gra. To batalia, jaką Bóg stoczył o grzesznego człowieka, zatem skoro sami nie możemy siebie wykupić, skoro bez Boga jesteśmy skazani na porażkę i wieczne potępienie, potrzeba, abyśmy też dali samych siebie, abyśmy zaangażowali się całym życiem i podjęli trud wspinaczki po wieczną nagrodę.

PYTANIE DLA ODWAŻNYCH
Czy podejmuję wysiłek życia z Bogiem?

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama