Opętany Gerazeńczyk mieszkał w grobowcach. Być może chronił się przed deszczem w pieczarach używanych do pochówku, ale przede wszystkim uciekał tam przed ludźmi, w samotność i pustkę. Diabeł, zmuszając go do przebywania na cmentarzu, chciał go ostatecznie pozbawić nadziei. Mówił mu: "Przynależysz już do świata śmierci". Bo Szatan, który na zawsze oderwał się od miłości Boga nie ma w sobie życia wiecznego, a jedynie wieczną egzystencję.
A jednak, jakaś nadzieja, a przynajmniej pragnienie życia i miłości, w nieszczęsnym Gerazeńczyku pozostało. Fenomen opętania polega na tym, że zły duch przejmuje kontrolę nad ciałem i w pewnym stopniu nad umysłem człowieka. Zjawisko to zdarza się rzadko i jego natura jest dla nas tajemnicą. Oznacza radykalne ograniczenie wolności człowieka, ale nie jej utratę. Dar wolności, który czyni na zdolnymi do miłości, możemy zmarnować sami, ale nikt z zewnątrz nie jest w stanie nam go do końca odebrać.
Znamienne, że Pan Jezus na początku nie rozmawia z opętanym, lecz z jego prześladowcą. Demony zawładnęły ośrodkiem mowy Gerazeńczyka, więc nie ma sensu zwracać się do niego. Jednak Chrystus, w odróżnieniu diabelskiego kolektywu, ma dostęp do jego serca. Wie, że ten nieszczęsny człowiek o własnych siłach nie może zrobić nic więcej. Równocześnie ma w sobie dosyć dobrej woli, by przyjąć pomoc. Gdy został uwolniony od wpływu demona, zwraca się całkowicie ku Jezusowi. Miłość do Boga, blokowana przez działanie złego ducha, po uwolnieniu staje się motorem jego działania.
Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł z Nim zostać. Chce się podporządkować całkowicie Panu Jezusowi, ale w zupełnie inny sposób niż był poddany władzy demona. To jego wybór. Posłuszeństwo wobec Boga, aby naprawdę nas do Niego zbliżało, musi być naszą decyzją. Posłuszeństwo jest owocem miłości, zaś kochać może tylko istota wolna. Bóg, w odróżnieniu od Szatana, nie blokuje naszej wolności, przeciwnie, w Nim nabiera ona pełnego sensu. Pan Jezus wie, że może liczyć na ocalonego Gerazeńczyka i powierza mu misję, która wymaga odpowiedzialności i odwagi: Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił.
Gdy Pan Jezus zerwał kajdany w które Szatan zakuł Gerazeńczyka, ten zrobił najlepszy użytek z odzyskanej wolności. Jego rodacy nie byli dręczeni bezpośrednio przez złe duchy, ale są zniewoleni w innych sposób. Paraliżuje ich strach, uprzedzenia (Pan Jezus jest Żydem, obcym „z drugiego brzegu”) a także przywiązanie do dóbr materialnych. Żal im tych świń, były dla nich więcej warte niż ich uzdrowiony ziomek. Jeśli ktoś głupio nie wystawia się na działanie złego ducha, nie grozi mu opętanie. Codzienne wyzwanie to nie legion demonów, ale małoduszność, materializm, lęk przed wymaganiami, które niesie ze sobą miłość Boga. Dlatego czytając dzisiejszą Ewangelię, pragnąc naśladować postawę uzdrowionego Gerazeńczyka, pamiętajmy też o ostrzeżeniu jakim jest zachowanie jego rodaków.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.