Ludzie zewsząd schodzili się do Jezusa. Szukali go. Nie wiemy jaka była ich motywacja. Czy czynili to ze względu na jego nauczanie, czy ze względu na własne niedomagania, a może z ciekawości, aby na własne oczy ujrzeć jakiś cud. Fundamentalnym pytaniem pozostaje kwestia naszej motywacji. Dlaczego ja podążam za Chrystusem? Czy dlatego, że doświadczam życiowych trudności, a może z czystej ciekawości, aby szukać sensacji?
Prawdziwą motywacją podążania za Jezusem powinna być miłość do Niego. Chcę być z Jezusem tylko dla tego, że go kocham jak własnego brata, przyjaciela. Chcę być z Nim, bo On pierwszy mnie pokochał i zaakceptował takim jakim jestem, z moimi słabościami i wadami. Kocham dlatego, że Jego miłość jest bezwarunkowa i bezinteresowna. Kocham Jezusa, bo jemu zawdzięczam wszystko kim jestem i co posiadam. Miłość powinna być jedyną motywacją mojego podążania za Jezusem. A co zrobić, jeśli tak nie jest?
Zawsze jest czas, aby oczyścić swoją motywację. Właśnie teraz to robisz podejmując refleksję nad własnym życiem i pragnąc coraz doskonalszego przylgnięcia do chrystusowej Ewangelii. Niech czas codziennej medytacji biblijnej będzie dla nas źródłem coraz głębszego poznawania Jezusa, coraz żarliwszego miłowania Go i coraz wytrwalszego naśladowania Jego życia.