Trudno ocenić czyjąś, a także własną modlitwę. Pozory mylą. Do głębi zna nas tylko Bóg. Dzisiejsza przypowieść Jezusa o faryzeuszu i celniku, ich obecności w świątyni oraz modlitwie, to dobre zwierciadło, w którym możemy zobaczyć swoją postawę wobec Boga i ludzi.
Faryzeusz i celnik czegoś dobrego nas uczą. Pierwszy to obiektywnie porządny człowiek. Jeśli jego autoprezentacja jest prawdziwa, to nie jest zdziercą, oszustem, cudzołożnikiem. Nawet pości i daje dziesięcinę... Tylko naśladować.
Punktem odniesienia faryzejskiego rachunku sumienia nie są tylko Boże przykazania, ale nade wszystko życie celnika. Celnik natomiast robiąc rachunek sumienia nie porównuje się z innymi ludźmi, a jedynie z Bożym prawem. Wychodzi na to, że faryzeusz podczas modlitwy potrzebuje celnika, aby na jego tle budować własne ego, a celnik potrzebuje Boga, ponieważ wie, że nie jest samowystarczalny.
Zapewne w naszej modlitwie trochę jesteśmy podobni do faryzeusza, a trochę do celnika. Trudno tę proporcję zmierzyć. Zresztą nie jest to nawet takie istotne. Najważniejsze jest, abyśmy spojrzenie wiary kierowali na Jezusa Chrystusa, a jako punkt odniesienia życia moralnego brali Ewangelię, a nie zachowania bliźnich. Jezus Chrystus chce nas wyzwolić z grzechu i zapatrzenia we własną doskonałość, czy też jej pozory.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.