Podstęp, o którym mówi Księga Mądrości, jest konstruowany także dziś: „bezbożni mówili sobie: Zróbmy zasadzkę na sprawiedliwego, bo nam niewygodny”. Człowiek sprawiedliwy to ten, który stara się żyć zgodnie z wolą Boga, wypełniając Jego przykazania. Życie takiego człowieka jest przejawem jego wolności. Nie działa pod presją ludzi, lecz jako wolny kroczy Bożymi drogami. Już sam styl życia człowieka sprawiedliwego jest wyrzutem sumienia, dla tych którzy w swoim życiu łamią przykazania: „sam widok jego jest dla nas przykry, bo życie jego niepodobne do innych i drogi jego odmienne”. Jeśli jeszcze taki człowiek ośmiela się kogoś napomnieć, to wówczas poziom złości na niego wzrasta. „Sprzeciwia się naszemu działaniu, zarzuca nam przekraczanie Prawa, wypomina nam przekraczanie naszych zasad karności”.
Gdy dziś ktoś nazywa zło i grzech po imieniu, to jest oskarżany o mowę nienawiści. Próbuje się nawet tworzyć prawo o mowie nienawiści, by zamykać usta tym, którzy mówią prawdę. Równocześnie osoby żyjące zgodnie z Bożym prawem same doświadczają niejednokrotnie agresji słownej: „Dotknijmy go obelgą i katuszą, by poznać jego łagodność i doświadczyć jego cierpliwości”. Wobec kogoś, kto mówi prawdę i świadczy o niej, nie da się bowiem skonstruować logicznego argumentu, więc trzeba zastosować argument siły: przemoc słowną lub fizyczną. Ta przemoc ma służyć złamaniu sprawiedliwego.
Gdy ktoś mówi prawdę, jest narażony na śledzenie i wykazywanie jego słabości. Tym charakteryzowała się publiczna działalność Jezusa: stale Go śledzono i chciano pochwycić na słowie. W dzisiejszej Ewangelii złość na Jezusa narasta. Jezus powołuje się na Ojca, który jest prawdą i jest prawdomówny: „Ja jednak nie przyszedłem sam z siebie; lecz prawdomówny jest Ten, który Mnie posłał, którego wy nie znacie. Ja Go znam, bo od Niego jestem i On Mnie posłał”. Reakcja słuchaczy jest oczywista: „Zamierzali więc Go pojmać, jednakże nikt nie podniósł na Niego ręki, ponieważ godzina Jego jeszcze nie nadeszła”.
Przedstawione w liturgii słowa mechanizmy ujawniają się w różnych miejscach życia społecznego. Ostatnio szczególnie widoczne są w dyskusji o aborcji. I tak: mamy niezwykłą agresję słowną zwolenników tego procederu: wulgaryzmy i wrzaski. Mamy zastraszanie lekarzy, którzy sprzeciwiają się zabijaniu dzieci. Pojawiają się głosy bardzo ważnych osób z świata polityki o ograniczaniu prawa do sprzeciwu sumienia gwarantowanego przecież i przez konstytucję i przez ustawy (o zawodzie lekarza i pielęgniarki). Podobne naciski mogą pojawić się i już się pojawiają w przestrzeni edukacji. Przykre konsekwencje mogą dotknąć tych, którzy na przykład opowiadają się za małżeństwem pojmowanym jako związek mężczyzny i kobiety. A przecież tak jest ono zdefiniowane w polskiej konstytucji. Owszem, prace nad zmianami w konstytucji też mogą się rozpocząć. By wykreślić z niej niewygodne zapisy. I może stać się coś tak złego jak we Francji, gdzie tzw. prawo do aborcji właśnie wpisano w ustawę zasadniczą.
Wszyscy jesteśmy wezwani do odważnego głoszenia prawdy i świadczenia o niej, nawet za cenę dużych strat życiowych. Na rzecz prawdy winniśmy formułować silne logiczne argumenty. Nie możemy się dać zastraszyć argumentami siły. Sami nie zwalniajmy się z naszych miejsc pracy i z naszych stanowisk. Można roztropnie stosować uniki, ale nie wolno dać się złamać. Niech nas wyrzucą, ale sami nie rezygnujmy. Prawda i tak jest najciekawsza. Warto dla niej żyć i cierpieć.
Ze względów bezpieczeństwa, kiedy korzystasz z możliwości napisania komentarza lub dodania intencji, w logach systemowych zapisuje się Twoje IP. Mają do niego dostęp wyłącznie uprawnieni administratorzy systemu. Administratorem Twoich danych jest Instytut Gość Media, z siedzibą w Katowicach 40-042, ul. Wita Stwosza 11. Szanujemy Twoje dane i chronimy je. Szczegółowe informacje na ten temat oraz i prawa, jakie Ci przysługują, opisaliśmy w Polityce prywatności.