„Maryja – Matka Miłosierdzia ze swojego wizerunku uśmiecha się do nas i chce nam błogosławić, a my przychodzimy do niej z ufnością jak dzieci do swej Matki” - mówił abp Tadeusz Wojda w uroczystość patronki archidiecezji, Matki Bożej Miłosierdzia.
Mszę św. w wypełnionej wiernymi białostockiej archikatedrze koncelebrował abp senior Edward Ozorowski, bp Henryk Ciereszko oraz kilkudziesięciu kapłanów. Homilię wygłosił abp Wacław Depo, metropolita częstochowski.
Metropolita białostocki przypominając niepowtarzalną więź i bliskość jaka od początku łączy matkę i dziecko, podkreślił, że podobnie jest z Maryją, do której przychodzimy z ufnością jako dzieci, „i choć może jesteśmy nieporadni w naszej modlitwie, czasami mamy świadomość, że nasze sumienie jest obciążone grzechami, niewiernością, i bywa, że nie jesteśmy godni spojrzeć w Jej oblicze, to jednak wiemy, że Ona nas kocha, że jest blisko, że nas przygarnie jak matka”.
„Dziś trzeba mieć dużo odwagi, aby wyznawać swoją wiarę; aby swoim życiem świadczyć, że przynależymy do Jezusa Chrystusa; potrzeba dużo siły i entuzjazmu. Dlatego przychodzimy, bo tutaj chcemy się umocnić. I pytać Maryję, jak mamy to czynić” – mówił abp Wojda zachęcając, aby przez wstawiennictwo Maryi, Matki Miłosierdzia, zawierzać Bogu wszystkie sprawy i życiowe trudności.
Arcybiskup dziękował wszystkim, którzy uczestniczyli w Nowennie Opieki przygotowującej do uroczystości patronalnej i tak licznie przybyli do archikatedry w dniu uroczystości Matki Miłosierdzia.
W homilii abp Wacław Depo wskazywał, że w Maryi najpełniej spełnia się tajemnica bliskości Boga z człowiekiem, i „Ona jest Tą, która najpewniej prowadzi człowieka w głąb tajemnic swego Syna – Jezusa Chrystusa, jako jedynego pośrednika między Bogiem a ludźmi”.
Przywołując myśl ks. prof. Włodzimierza Sedlaka z KUL tłumaczył, że „Ewangelie, krzyż Chrystusa, sakrament Kościoła i sakramenty święte są następstwem wstępnych rozmów Boga z Maryją, a Nazaret na wieki pozostanie miejscem paktowania Boga z niewiastą o zbawieniu świata. Reszta to następstwo Jej włączenia się w sprawy Boże przez dziwnie proste, szczere i głębokie «Niech mi się stanie». Jej historia nie jest historią kilku luźno zapisanych w Ewangelii epizodów, ale historia Boga działającego w Jej duszy” - mówił.
Wskazał, że posłuszeństwo Maryi w scenie zwiastowania wyraża przyszłą wiarę eucharystyczną Kościoła, „wierzymy bowiem, że Maryja, poczynając za sprawą Ducha Świętego pod swoim sercem Syna Boga, w Jego fizycznej prawdzie ciała i krwi, zapowiada w sobie to, co w jakiejś mierze dokonuje się sakramentalnie w każdym wierzącym, kiedy przyjmuje pod postaciami chleba i wina Ciało i Krew Pańską”.
Metropolita częstochowski przytoczył słowa kard. Stefana Wyszyńskiego mówiące o istniejącej w narodzie polskim „strunie, którą wystarczy dotknąć, a serca Polaków bić będą gorąco dla Boga”. „Naród Polski ma swój wspaniały dar: wrażliwość umysłu i serca na Matkę Chrystusowa. To jakby delikatna struna chopinowska, którą wystarczy tylko lekko tknąć, aby ożywiła wszystkie wspomnienia i uczucia. Taką delikatną struną Narodu jest Maryja. Na to imię otwiera się w Polsce każde serce” – cytował Prymasa Tysiąclecia.
„Dlatego dziś stawiam sobie i wam bardzo ważne pytanie, co się stało z tym polskim sercem, co się stało z tą polską struną? Kiedy wychodzący na ulice ludzie profanują obraz Matki! Nie obraz rozpięty w ramach, ale samą Matkę, tłumacząc, że jest to ekspresja artystyczna i że wszyscy mamy do niej prawo, umieszczając ja w miejscach publicznych czy w toaletach. Co się stało z tą struną polską, kiedy znieważane są sakramenty święte i na ulicach Warszawy profanuje się Eucharystię?!” – pytał hierarcha.
Przypomniał też, że Prymas Wyszyński z najwcześniejszych lat dzieciństwa zapamiętał opowieści swego ojca opowiadającego o pielgrzymkach do Częstochowy oraz matki, pielgrzymującej do Ostrej Bramy. W jego sercu pozostały te relacje o miłości rodziców do Królowej Jasnogórskiej i Ostrobramskiej Matki. Pisał o tym w latach internowania w „Zapiskach więziennych”.
Abp Depo zachęcał zgromadzonych do przywołania w pamięci „swoich osobistych tajemnic i rodzinne pacierze, gdy może jeszcze nie rozumieliśmy w pełni słów modlitwy Zdrowaś Maryjo”.
„Przyjmijcie z wiarą i ufnością zadanie, które stawiam sobie i wam - żebyśmy nigdy nie zapomnieli oblicza Matki, w którą się wpatrujemy, czy tę częstochowską, czy tę ostrobramską. Abyśmy nigdy nie zagubili tego oblicza, które z niepokojem patrzy w głębie naszych serc. Abyśmy odkryli granicę, której nigdy nie możemy przekroczyć, oswajając się ze złem. Bo jesteście na ustach Polski, Europy i świata, jako miasto nie tylko protestu, ale i odwagi” – mówił do mieszkańców Białegostoku.
„Nie wolno nam oswoić się ze złem i kłamstwem, które dzisiaj zdaje się być miarą człowieczeństwa!” – apelował, i prosił słowami św. Jana Pawła II o „ocalenie wolności ducha” i o nieustanne zwracanie się do Maryi w domu, jakim jest Kościół, w którym każdy ma swoje miejsce.
W dorocznej Nowennie Opieki Matki Miłosierdzia przygotowującej archidiecezję do uroczystości patronalnej uczestniczyli biskupi, wykładowcy i alumni Seminarium Duchownego, duchowieństwo, osoby konsekrowane oraz pielgrzymujący do archikatedry mieszkańcy poszczególnych dekanatów i parafii wraz ze swymi duszpasterzami. Nowenna przebiegała pod hasłem "Maryja - Niewiasta Eucharystii" i swoją tematyką nawiązywała ona do programu duszpasterskiego Kościoła w Polsce na rok 2019/2020 „Wielka tajemnica wiary”.
Kult Ostrobramskiej Matki Miłosierdzia, na wzór wileński, przeniósł do Białegostoku metropolita wileński, abp Romuald Jałbrzykowski. Zmuszony do wyjazdu z Wilna, osiadł przy białostockim kościele farnym, późniejszej prokatedrze. Już jesienią 1945 r. Arcybiskup zapoczątkował Nowennę Opieki Matki Bożej Ostrobramskiej. Po nim kult Madonny Ostrobramskiej w Białymstoku podtrzymywali jego następcy: bp Henryk Gulbinowicz i bp Edward Kisiel. Po utworzeniu archidiecezji białostockiej w 1991 roku, abp Kisiel obrał Ostrobramską Matkę Miłosierdzia patronką arcybiskupstwa. Jan Paweł II w 1993 r. zezwolił na koronację obrazu, która odbyła się 5 czerwca 1995 r.
tm / Białystok