Ks. Fernando Roca, misjonarz w Amazonii, skomentował atmosferę wokół Synodu dla Amazonii. Dyskusja medialna wokół święceń jest przebrzmiała, zaś uwaga przekierowywana na rzeczy nieistotne. Ks. Roca podzielił się także uwagami o misji w Amazonii.
Tytułem przykładu wspomniał on, że w Peru zdaje egzamin posługa par małżeńskich. Na początku – opowiada ks. Roca – pracowaliśmy wyłącznie z katechistami. W pewnym momencie dołączyły do nich również ich żony i takie rozwiązanie okazało się o wiele bardziej skuteczne.
Mówiąc o trudnej posłudze wśród ludności tubylczej, podkreślił on, że Kościół musi zawsze mieć na względzie wszystkich mieszkańców Amazonii. A dziś realia są takie, że rdzenni mieszkańcy lasów stanowią zaledwie kilkuprocentową mniejszość. Posługę pośród tych ludzi dodatkowo utrudnia penetracja tych regionów przez przestępczość zorganizowaną.
"Działają tam nielegalne kopalnie, poszukiwacze złota, przede wszystkim w południowej Amazonii. Wszystko to związane jest z korupcją, z prostytucją, z wykorzystywaniem seksualnym dziewcząt i chłopców. Są to prawdziwe mafie. Kontrolują one regiony, w których rozwija się nielegalne wydobycie surowców, pociągające za sobą skażenie środowiska – powiedział Radiu Watykańskiemu ks. Roca. – Ale są też mafie leśne, które sprawują kontrolę nad odizolowanymi obszarami Amazonii, gdzie żyją pierwotne plemiona, które nie chciały utrzymywać kontaktu ze społeczeństwem, chciały po porostu zachować swój dotychczasowy styl życia, a teraz są atakowane przez mafię."
Źródło: Vatican News