Kard. Cantalamessa: Kościół powinien dziś szczególnie pielęgnować jedność

Podczas wielkopiątkowego rozważania kard. Cantalamessa podkreślił, jak ważna jest jedność Kościoła, tym zaś, co najczęściej ją rozrywa jest „opcja polityczna, kiedy przeważa nad opcją religijną i kościelną, i opowiada się za jakąś ideologią (...) jest to grzech, w najściślejszym znaczeniu tego słowa”

W ścisłym reżimie sanitarnym sprawowano w Watykanie liturgię Męki Pańskiej z udziałem Ojca Świętego. Zgodnie z wieloletnią tradycją nie wygłasza on podczas niej kazania, tylko wraz ze wszystkimi słucha rozważania kaznodziei Domu Papieskiego. Kard. Raniero Cantalamessa mówił o zranionym katolickim braterstwie. Wskazał, że darem jaki Kościół powinien dziś szczególnie pielęgnować jest jedność.

Punktem wyjścia do rozważania kapucyńskiego kaznodziei była papieska encyklika o braterstwie „Fratelli tutti”. Kard. Cantalamessa podkreślił jej uniwersalny charakter skierowany do całej ludzkości, z którego wynika to, że unika ona ograniczania dyskursu do tego, co jest właściwe i wyłączne dla chrześcijan. Kaznodzieja przypomniał jednak, że encyklika odwołuje się też do ewangelicznego fundamentu braterstwa: „Inni czerpią z odmiennych źródeł. Dla nas tym źródłem ludzkiej godności i braterstwa jest Ewangelia Jezusa Chrystusa. Z niej wypływa dla myśli chrześcijańskiej i dla działania Kościoła prymat przypisywany relacji, spotkaniu ze świętą tajemnicą drugiego człowieka, powszechna komunia z całą ludzkością jako powołanie wszystkich” (FT, 277).

Kaznodzieja podkreślił, że tajemnica Wielkiego Piątku pobudza do skupienia się na chrystologicznym fundamencie braterstwa, ponieważ zostało ono zainaugurowane właśnie na krzyżu. Kard. Cantalamessa analizował znaczenie słowa „brat” m.in. w Nowym Testamencie. Przypomniał, że Jezus po raz pierwszy nazwał swych uczniów braćmi dopiero po swym zmartwychwstaniu. Wskazał, że po tym zbawczym wydarzeniu termin ten nabrał nowego znaczenia. „Wskazuje on na brata w wierze, członka wspólnoty chrześcijańskiej. Bracia «według krwi» także w tym przypadku, ale z krwi Chrystusa! To czyni braterstwo w Chrystusie czymś wyjątkowym i transcendentnym w porównaniu z innymi rodzajami braterstwa i wynika z faktu, że Chrystus jest także Bogiem. Nie zastępuje ono innych rodzajów braterstwa, opartych na więzach rodzinnych, narodowych czy rasowych, ale je wieńczy. Wszystkie istoty ludzkie są braćmi, jako stworzenia tego samego Boga i Ojca. Do tego wiara chrześcijańska dodaje drugi decydujący powód. Jesteśmy braćmi nie tylko ze względu na stworzenie, ale także ze względu na odkupienie; nie tylko dlatego, że wszyscy mamy tego samego Ojca, ale dlatego, że wszyscy mamy tego samego brata, Chrystusa, «pierworodnego między wielu braćmi»” - mówił papieski kaznodzieja.

Kard. Cantalamessa podkreślił, że budowanie powszechnego braterstwa zaczyna się od konkretu budowania braterstwa w Kościele katolickim. A ono, jak podkreślił, jest zranione. „Tunika Chrystusa została rozerwana na strzępy przez podziały między Kościołami; ale - co jest nie mniej poważne - każdy kawałek tuniki często dzieli się z kolei na inne kawałki” – mówił kaznodzieja. Zastanawiał się też nad najczęstszą przyczyną podziałów między katolikami. Wskazał, że nie jest to dogmat, nie są to sakramenty i posługi: to wszystko, co dzięki szczególnej łasce Bożej zachowujemy nienaruszone i jednomyślne. „Jest to opcja polityczna, kiedy przeważa nad opcją religijną i kościelną, i opowiada się za jakąś ideologią, zapominając zupełnie wartość i obowiązek posłuszeństwa w Kościele. To jest prawdziwy czynnik podziału w niektórych częściach świata, nawet jeśli się go przemilcza lub lekceważąco neguje. Jest to grzech, w najściślejszym znaczeniu tego słowa. Oznacza, że w sercu człowieka ważniejsze stało się «królestwo tego świata», niż królestwo Boże” – mówił kard. Cantalamessa. Wskazał, że wszyscy jesteśmy wezwani do zrobienia poważnego rachunku sumienia w tej sprawie i do nawrócenia. Zauważył, że „jest to w pełnym tego słowa znaczeniu dzieło tego, który nazywa się «diabolos», to znaczy rozdzielający, nieprzyjaciel, który sieje kąkol, jak go określa Jezus w swojej przypowieści”.

Kaznodzieja wskazał, że musimy uczyć się z Ewangelii i z przykładu Jezusa. Przypomniał, że istniała wokół niego silna polaryzacja polityczna. Jezus energicznie opierał się próbom przeciągnięcia go na jedną lub drugą stronę. W tej decyzji wiernie za Nim podążała pierwsza wspólnota chrześcijańska. „Jest to przykład przede wszystkim dla pasterzy, którzy muszą być pasterzami całej owczarni, a nie tylko jednej jej części. Dlatego jako pierwsi muszą uczynić poważny rachunek sumienia i zadać sobie pytanie, gdzie prowadzą swoją owczarnię: czy po swojej stronie, czy po stronie Jezusa” – mówił kaznodzieja. Podkreślił, że jeśli istnieje jakiś dar, który Kościół katolicki powinien pielęgnować dla dobra wszystkich Kościołów, to jest nim właśnie jedność. Przypomniał, że podróż Ojca Świętego do Iraku pozwoliła nam namacalnie doświadczyć, co znaczy dla tych, którzy są uciskani lub wychodzą z wojen i prześladowań, poczucie się częścią uniwersalnego ciała, z kimś, kto może sprawić, że twoje wołanie zostanie usłyszane przez resztę świata i sprawić, że odrodzi się nadzieja. „Po raz kolejny spełniło się polecenie Chrystusa skierowane do Piotra: „«Utwierdzaj twoich braci»” – mówił w wielkopiątkowym rozważaniu kaznodzieja Domu Papieskiego zachęcając do modlitwy o pełną jedność Kościoła.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama