W rozmowie z dziennikarzami, w 14. Rocznicę śmierci św. Jana Pawła II, jego osobisty sekretarz kardynał Stanisław Dziwisz opowiada o ostatnich chwilach życia papieża, aktualności jego dziedzictwa i reakcji na zło, które zawsze potępiał.
- Jan Paweł II zapisał się na zawsze w historię świata, Kościoła, naszej Ojczyzny i Krakowa. Często mówił, że zrodził go kościół krakowski i kultura polska. Był to jeden z powodów jego szczególnego związania z Polską. Wiele zrobił – wyprowadził nas z okresu komunistycznego do wolności. Jest patronem naszej wolności! W rozmowie z dziennikarzami w 14. Rocznicę śmierci św. Jana Pawła II Jego osobisty sekretarz kardynał Stanisław Dziwisz opowiada o ostatnich chwilach życia papieża, aktualności jego dziedzictwa i reakcji na zło, które zawsze potępiał.
W homilii, użył ks. Kardynał określeń, że dzisiaj próbuje się podważyć moralny autorytet papieża i zarzuca mu się, że ukrywał zło w Kościele.
– To są kłamstwa, brak zrozumienia jego działalności i niewiedza. Jan Paweł II nie tolerował zła w Kościele. Był człowiekiem przejrzystym, świętym, a święci nie tolerują zła, mając swoje drogi i środki, aby naprawić zło, które towarzyszy człowiekowi i historii. Głoszone dziś hasło „Zero tolerancji” jest jego wezwaniem, które wprowadzał w życie jeszcze przed 2000 rokiem. Chciałbym wyraźnie podkreślić, że Jan Paweł II nie tolerował pedofilii. Kochał dzieci. Pamiętam wydarzenie z San Francisco, podczas którego Ojciec Święty spotkał się z rodzicami i ich dzieckiem, chorymi na AIDS. Wszyscy utrzymywali dystans, a papież wziął to dziecko na ręce, pocałował i pobłogosławił. To przykład miłości. Jeśli ktoś mówi, że papież tolerował pedofilskie zachowania w Kościele, to krzywdzi pamięć o nim. Nie powtarzajcie kłamstw, nawróćcie się!
Czy papież miał wiedzę o tym, co się dzieje?
– Jeśli tylko wiedział, że gdzieś dzieje się zło i krzywda, interweniował. Nie był wszystkowiedzący, ale kiedy spotykał się ze złem reagował natychmiast i bezpośrednio.
Jak ksiądz Kardynał wspomina dzień 2 kwietnia, 14 lat temu?
– To był niesamowity dzień. Papież miał całkowitą świadomość. Pan Bóg obdarzył go pamięcią aż do końca. Przed południem przychodzili do niego współpracownicy, aby się z nim pożegnać. Każdemu podał rękę, podziękował za współpracę. Miał problemy z mową, ale do końca starał się mówić. Największym wzruszeniem było dla mnie to, w jaki sposób przychodzili do niego prości ludzi, np. ci, którzy sprzątają w Watykanie, aby się z nim pożegnać. Przychodzili jak do ojca.
Po południu, Jan Paweł II chciał się skupić. Miał pełną świadomość, gdzie idzie. Nie widzieliśmy w nim lęku, przeciwnie – jego spokój udzielał się również nam. Prosił, aby czytać mu Pismo Święte, które studiował całe swoje kapłańskie życie, modląc się nim. Ksiądz profesor Styczeń czytał mu dziewięć rozdziałów Ewangelii św. Jana o miłości. Wieczorem było widać, że zbliża się chwila jego odejścia. Była to już wigilia Niedzieli Bożego Miłosierdzia. Koncelebrowaliśmy w Jego obecności Mszę św. Kardynał Jaworski udzielił mu ostatniego namaszczenia. Jan Paweł II odszedł z wielkim spokojem. Trzymaliśmy go za rękę. Kiedy na monitorze zobaczyliśmy, że serce przestało bić, zaśpiewaliśmy hymn dziękczynienia „Te Deum laudamus” za to, co zrobił, co zostawił i czym do dziś żyjemy.
Kardynał Ryłko mówił ostatnio, że czasy Jana Pawła II dopiero nadchodzą.
– Już teraz to widzimy, zwłaszcza jak pojawiają się problemy w Kościele czy nawet w polityce. Zagląda się wtedy do nauczania Jana Pawła II, do jego dokumentów, przemówień, homilii. Jego przemówienia są nadal aktualne i ponadczasowe. Zaglądnijcie do pism Jana Pawła II!
Joanna Adamik, Joanna Folfasińka, Archidiecezja Krakowska
źródło: Joanna Adamik, Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej, diecezja.pl