Ich historia mogłaby posłużyć za kanwę książki. Poznali się na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie, pomagając innym ludziom jako wolontariusze. Teraz pobrali się w Panamie, w kościele pw. Świętego Michała w Monagrillo.
– Jestem niezwykle szczęśliwa, a jednocześnie nie spodziewałam się, że ludzie tak bardzo będą chcieli nam pomóc – relacjonuje tuż po zakończeniu ceremonii Martyna. – Szczególnie wzruszyła mnie postawa rodziny, która mnie tu gości. Pani domu przygotowała mi bukiet i pomogła mi upiąć włosy. Dziś to oni zastępowali moją rodzinę – dodaje wyraźnie wzruszona.
Martyna swojego przyszłego męża poznała, kiedy oboje pracowali, jako wolontariusze podczas Diecezjalnych Dni Młodzieży. Do parafii Jakuba przyjeżdżali pielgrzymi z Francji, dlatego została oddelegowana do pomocy. Początkowo mieli pracować w innych zespołach, ale ostatecznie oboje znaleźli się w grupie odpowiadającej za wyżywienie.
– Wszystko zaczęło się od jedzenia, można powiedzieć przez żołądek do serca – wspomina panna młoda.
Przed wydarzeniami centralnymi w Krakowie myśleli, że nie będą mogli w nich uczestniczyć, bo nie chcieli jechać tam sami. W końcu jednak postanowili, że wezmą w nich udział razem.
– Nie znałam wtedy jeszcze Krakowa, to Kuba mnie prowadził. – opowiada Martyna. Wracając z Mszy Świętej na Brzegach przemokli do suchej nitki. – To właśnie wtedy zaiskrzyło – dodaje Jakub.
Po zakończeniu ŚDM 2016 spotkali się kilka razy i bardzo szybko zostali parą.
Historia ich zaręczyn również związana jest mocno ze Światowymi Dniami Młodzieży. Jakub czytał w książce “Zrobimy raban “ historię pary, która pobrała się podczas ŚDM w Rio de Janeiro.
– Stwierdziłem, że skoro to możliwe to czemu nie. – opowiada pan młody. – Wtedy zapytał mnie czy nie chciałabym zostać jego żoną jeszcze bez pierścionka – dopowiada Martyna. Oficjalne zaręczyny dla rodziny odbyły się niedługo później.
Sam pomysł zawarcia związku małżeńskiego w Panamie zrodził się wiosną 2018 roku. Wielu nie wierzyło, że to się uda, nawet sami nowożeńcy do samego końca nie byli pewni czy uda się zrealizować ich marzenie.
– Jeszcze wczoraj nie wiedziałam czy to na pewno się uda – opowiada Martyna.
-Byłem pod wrażeniem ich pomysłu o ślubie w Panamie. Jest to wydarzenie piękne, ale wymagające wyrzeczeń związanych z “tradycyjnym” ślubem i wielu formalności. Jestem, zaszczycony możliwością towarzyszenia im w przygotowaniach i tej niezwykłej chwili mówi ks. Marcin Filar, który udzielił młodym sakramentu małżeństwa. Dodaje także, że przykład Martyny i Kuby pokazuje, że warto iść za duchem ŚDM, a czas pomiędzy poszczególnymi edycjami jest szczególnym polem działania Boga i budowania relacji.
-Kraków nas zetknął ze sobą, a Panama połączyła na zawsze – mówi Jakub. – Emocje wciąż są olbrzymie. Bardzo się cieszymy, że mogliśmy dzielić je ze wszystkimi młodymi, ale też z miejscowymi – dodaje Martyna.
Także Panamczycy byli niezwykle poruszeni uroczystością. Licznie przybyli na poranną Eucharystię, a potem na zorganizowane w przykościelnej salce wesele.
Zabawę rozpoczęło dzielenie się chlebem pary młodej z gośćmi. Następnie wspólnie odtańczony został tradycyjny polonez. Był przygotowany specjalnie dla Martyny i Jakuba tort oraz tańce lednickie.
Ślub polskiej pary na pewno pozostanie na długo w pamięci polskich pielgrzymów i mieszkańców Monagrillo. Martyna i Jakub Włoch pewnością zapisze się w historii tej niezwykle gościnnej i otwartej miejscowości.
Parze Młodej pozostaje życzyć miłości i deszczu Bożych łask, tak obfitego, jak ten, który połączył ich podczas ŚDM w Krakowie!