Paweł pokonany
- „Duch Prawdy, doprowadzi was do całej prawdy”. Działanie Ducha Świętego polega na tym, że będzie on prowadził Kościół w prawdzie, czyli w zgodzie z istotą swojej misji. „Z mojego weźmie” – mówi Jezus. Między misją Jezusa a misją Ducha nie ma żadnego konfliktu. Duch Święty jest Wielkim Kontynuatorem Jezusa. Św. Jan Paweł II wyjaśnia: „Duch Święty jest nie tylko darem dla Osoby (dla Osoby Mesjasza), ale jest Osobą-Darem. Jezus zapowiada Jego przyjście jako „innego Pocieszyciela”, który będąc Duchem Prawdy doprowadzi Apostołów i Kościół „do całej prawdy” (J 16, 13). Dokona się to na mocy szczególnej komunii pomiędzy Nim a Chrystusem: „z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 14). Komunia ta ma swoje ostateczne źródło w Ojcu: „Wszystko, co ma Ojciec, jest moje. Dlatego powiedziałem, że z mojego weźmie i wam objawi” (J 16, 15). Pochodząc od Ojca, Duch Święty jest posłany od Ojca (por. J 14, 26; 15, 26). Duch Święty naprzód został posłany jako dar dla Syna, który stał się człowiekiem, aby wypełnić zapowiedzi mesjańskie. Po „odejściu” Chrystusa-Syna, według tekstu Janowego, Duch Święty „przyjdzie” bezpośrednio w nowej misji, aby dopełnić dzieła Syna. W ten sposób On to doprowadzi do końca nową erę historii zbawienia” (encyklika Dominum et Vivificantem).
- Działanie Ducha Prawdy widać w nauczaniu św. Pawła. Słyszymy dziś jego słynne przemówienie na Areopagu. To wymowny obraz. Ateński Areopag stał się symbolem dialogu, spotkania elit, na którym wymienia się poglądy, targowiska wiar, filozofii czy idei. Słowo Boże jest kierowane do wszystkich bez wyjątku. Pawłowi udaje się pozyskać zainteresowanie słuchaczy. Ponieważ ma do czynienia z poganami wyznającymi wielobóstwo zaczyna swoją ewangelizację od wprowadzenia pojęcia jednego Boga-Stwórcy. Odwołuje się do ołtarza ku czci Nieznanego Boga, cytuje pogańskich poetów. Chce znaleźć punkt zaczepienia u słuchaczy. „W Nim bowiem żyjemy, poruszamy się i jesteśmy” – to chyba jedno z najbardziej znanych zdań Pawła. Kiedy jednak dochodzi do prawdy o wskrzeszeniu z martwych, słuchacze reagują niesmakiem i przerywają Pawłowi. Nie zdążył powiedzieć o krzyżu. Jego mowa, choć spektakularna, była jednak klęską ewangelizatora. Kerygmat pozostał niepełny, utknął w filozoficznym rozważaniu. Prawda nie zawsze jest przyjmowana z entuzjazmem. To musiała być trudna lekcja dla Pawła. Być może dlatego po przybyciu do Koryntu zmienia taktykę. Nie chce już stosować retorycznych chwytów. Wyznaje: „Przyszedłszy do was, bracia, nie przybyłem, aby błyszcząc słowem i mądrością głosić wam świadectwo Boże. Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa, i to ukrzyżowanego. I stanąłem przed wami w słabości i w bojaźni, i z wielkim drżeniem. A mowa moja i moje głoszenie nauki nie miały nic z uwodzących przekonywaniem słów mądrości, lecz były ukazywaniem ducha i mocy, aby wiara wasza opierała się nie na mądrości ludzkiej, lecz na mocy Bożej”. (1 Kor 2,1-5). Duch Święty daje moc głoszonej Ewangelii, On prowadzi nas w prawdzie. Czasem nasze retoryczne chwyty przesłaniają tę moc. To my chcemy błyszczeć, a błyszczeć ma prawda. Więc warto dać się prowadzić Duchowi, aby On mówił przez nas. Ufać bardziej Jego mocy niż swojej inteligencji, sprytowi czy elokwencji.
ks. Tomasz Jaklewicz
Liturgia dnia oraz pełne teksty czytań
«
‹
1
›
»