To nie jest tak, że trzeba wybierać między wspólnotą religijną i rodziną. Można mieć rodzinę a uciekać od obowiązków wobec niej. Ucieczka w życie wspólnotowe też jest ucieczką, jeśli cierpią na tym nasi bliscy. Mój trud i staranie to wypełnić dobrze i pogodzić obowiązki stanu, obowiązki religijne i obowiązki zawodowe. Boże błogosław na każdy mój dzień!
Rodzina Jezusa
Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi? Pytaniem tym Jezus musiał sprowokować tłum i niejeden zgorszony wówczas pomyślał: – „Jak on może mówić tak o swojej matce? Jak on może zastanawiać się, kto jest jego bratem? Czy on nie ma szacunku i zapomniał o IV przykazaniu?”.
A jednak to właśnie wtedy, w tej scenie opisanej nam przez św. Mateusza, Jezus powiedział najpiękniejsze słowa o swojej Matce! Pytanie, ilu wówczas je zrozumiało, a i dzisiaj czy nie wydają nam się one „twarde”? Bo kiedy padły w jednym ze współczesnych filmów o Jezusie, Maryja wzdrygnęła się, gdy je usłyszała (reżyser sugerował więc, że Ją zabolały). Gdzież więc ten komplement Jezusa? Aby go uchwycić, spróbujmy raz jeszcze wczytać się w Jego słowa: Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką.
Jezus wprowadza tutaj nowe pojęcie swojej rodziny, w której więzy duchowe silniejsze są od więzów krwi, a jedynym kryterium przynależności do niej jest pełnienie woli Ojca, czyli zachowywanie Jego przykazań i słuchanie umiłowanego Syna: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie! (Mt 17, 5). Warto podkreślić to “pełnienie woli Ojca”, same dobre chęci nie wystarczą. Należysz do rodziny Jezusa, gdy zachowujesz przykazania Ojca i słuchasz Syna, inaczej jesteś „na zewnątrz”, jesteś „poza” nią. Zwróćmy uwagę, że polski przekład ekumeniczny czy tzw. Biblia Paulistów, tłumacząc przysłówek ékso jako „na zewnątrz” (zamiast „na dworze” jak Biblia Tysiąclecia: Twoi bracia stoją na dworze), uwypukla również to „oddalenie” duchowe, nie tylko przestrzenne, braci nie będących w tłumie słuchających Jezusa.
Jeśli więc „pełnienie woli Bożej” decyduje o przynależności do rodziny Jezusa, to zaczynamy powoli dostrzegać ten komplement pod adresem Matki. Tej, która jak żadna inna osoba na świecie wypełniała wolę Bożą! Jezus bynajmniej więc nie wykazał się brakiem szacunku wobec Niej, przeciwnie, nadał jej tytuł większy, od tego, który po ludzku Jej przysługiwał: swą Matkę ziemską, uczynił dzisiaj Matką całej swej duchowej Rodziny – uczynił ją Matką niebieską!
ks. Arkadiusz Nocoń