Oprócz potrzebnych, choć spóźnionych wyjaśnień co do liczby zgłoszonych spraw, stanowisko Państwowej Komisji ds. Pedofilii zawiera nadal kilka istotnych uproszczeń, niedomówień, a nawet przeinaczeń, które nie zbliżają nas do podjęcia owocnego i koniecznego dialogu dla dobra pokrzywdzonych – mówi ks. Piotr Studnicki.
Komunikat dot. współpracy Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży z Państwową Komisją ds. Pedofilii:
W związku ze stanowiskiem przesłanym przez Państwową Komisję ds. Pedofilii do Katolickiej Agencji Informacyjnej w sprawie uwag i komentarzy do pierwszego Raportu Komisji, w imieniu Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży stwierdzam, że oprócz potrzebnych, choć spóźnionych wyjaśnień odnoszących się do liczby zgłoszonych spraw, zawiera ono nadal kilka istotnych uproszczeń, niedomówień, a nawet przeinaczeń, które nie zbliżają nas do podjęcia owocnego i koniecznego dialogu dla dobra pokrzywdzonych.
Na wdzięczność i uznanie zasługują dwa pierwsze punkty, które ukazują problem wykorzystania seksualnego osób małoletnich w szerszej perspektywie i dokładnie tłumaczą skąd wzięła się liczba 30 proc. odnosząca się do badanych przez komisję spraw duchownych. Niestety poprzez niefortunne zaprezentowanie Raportu błędna informacja o 30 proc. duchownych pośród sprawców pedofilii obiegła cały świat. Mamy nadzieję, że dementi Komisji w tej sprawie ukaże się nie tylko w KAI, ale także na stronie Komisji, również w językach obcych. Mamy równocześnie świadomość, że negatywne skutki sposobu prezentacji Raportu ze strony Komisji są trudne do odwrócenia.
Jeśli chodzi o podstawę prawną działań Komisji, jej stanowisko dla KAI w punkcie 3. zawiera poważne uproszczenie. Komisja zrównuje ze sobą sądy powszechne, sądy biskupie i polskich ordynariuszy, cytując trzy artykuły Ustawy o Państwowej Komisji ds. Pedofilii. Niestety nie informuje, że dwa z wymienionych artykułów Ustawy, które odnoszą się do przekazywania akt i dokumentów, dotyczą wyłącznie prokuratury i sądów (art. 20: „Na wniosek przewodniczącego Komisji prokurator właściwej prokuratury albo prezes właściwego sądu…”; art. 26: „…prokurator albo właściwy sąd przekazuje sprawę Komisji wraz z aktami sprawy”). Natomiast trzeci z przytaczanych artykułów nie stanowi normy umożliwiającej domaganie się zgodnego z prawem przekazania dokumentów objętych tajemnicą prawną przez sądy biskupie, którym powierzono prowadzenie spraw w imieniu i na rzecz Stolicy Apostolskiej. Przepis ten określa jedynie zadania Komisji, do których należy m.in. badanie sposobu reagowania poszczególnych instytucji („badanie sposobu reagowania organów państwa, organizacji i podmiotów oraz osób prywatnych w zakresie wyjaśniania przypadków nadużyć seksualnych…” art. 2, ust. 2 pkt. 2). Kościół katolicki, zwłaszcza w zakresie spraw prowadzonych dla i na rzecz Stolicy Apostolskiej nie jest przez prawo traktowany jako organ państwa, który ustawą o Państwowej Komisji ds. Pedofilii został zobowiązany do współpracy na zasadach określonych przez Komisję.
Ponadto Komisja nie odniosła się do zdania z komentarza kierownika Biura Delegata KEP z dnia 29 lipca br., w którym wskazywałem, że „zobowiązane do tego sądy i prokuratura przedstawiły Komisji akta wyłącznie z kilku ostatnich lat, podczas gdy od Kościoła zażądano dokumentów od 2000 roku, co rodzi pytania o równość wobec prawa i obiektywizm kryteriów stosowanych przez Państwową Komisję”. Mam nadzieję, że przynajmniej w tym punkcie Komisja rozumie i podziela nasze zastrzeżenia. Chciałbym w tym miejscu również powtórzyć inną wątpliwość z oświadczenia z dnia 29 lipca, do której Komisja się nie odniosła: „Nieprofesjonalny styl przyjęty przez Państwową Komisję w oficjalnym Raporcie wzmacnia także zastrzeżenia wyrażane przez osoby skrzywdzone oraz ich terapeutów. Wskazują oni, że wracanie do dawnych procesów bez zgody pokrzywdzonych może przyczynić się do powrotu bolesnych wspomnień i odnowienia traumy”.
Konkretne przeinaczenia i przemilczenia zawiera ostatni punkt stanowiska Komisji. Kościół nie tylko deklaruje chęć współpracy z Państwową Komisją ds. Pedofilii, ale od chwili jej powołania o tę współpracę zabiegał. Ze strony Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży abp. Wojciecha Polaka już w sierpniu 2020 r. wyszła inicjatywa spotkania z Przewodniczącym Komisji, a zaproszenie zostało odczytane jako bardzo pozytywny fundament do współdziałania, jak podkreślił prof. Błażej Kmieciak w pisemnej odpowiedzi, proponując jednocześnie przełożenie spotkania na początek września w siedzibie Komisji i w pełnym składzie tego gremium. Niestety od tamtego czasu ze strony Komisji nie było żadnej inicjatywy spotkania. Kiedy przez Delegata KEP został zaproponowany kolejny termin na koniec marca lub początek kwietnia 2021 r., ze względu na sytuację związaną z pandemią został on na prośbę Komisji ustalony na 10 maja br. Komisja zwlekała więc ze spotkaniem przez kilka miesięcy, wielokrotnie następnie atakując w mediach stronę kościelną za opóźnianie rozmów.
Komisja zapomniała też w swoim stanowisku, że pismem z dnia 2 lipca br. Delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży informował Przewodniczącego Państwowej Komisji ds. Pedofilii o podejmowanych niezbędnych konsultacjach z kompetentnymi dykasteriami Stolicy Apostolskiej w celu wyjaśnienia sygnalizowanych wątpliwości dot. możliwości przekazania akt postępowań kanonicznych. Natomiast brak ze strony Państwowej Komisji jakiegokolwiek merytorycznego dialogu po zaprezentowaniu wątpliwości prawnych przez przedstawicieli Biura Delegata KEP nie wskazuje na jakąkolwiek inicjatywę zmierzającą do poszukiwania porozumienia i współpracy.
Mimo wszystko nadal liczymy na dobrą współpracę z Państwową Komisją, wyrażając nadzieję, że podejmowane działania w zakresie przeciwdziałania pedofilii i ochrony osób małoletnich będą oparte na rzetelnej fachowej wiedzy i merytorycznych przesłankach, a nie na zdobywaniu punktów u zdezorientowanej opinii publicznej.
ks. Piotr Studnicki
kierownik Biura Delegata KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży
ks. Piotr Studnicki / Warszawa