Ks. prof. Cisło do kapłanów: Bądźmy autentyczni!

„Akcyjność nie może przesłonić nam potęgi modlitwy. W relacji proboszcz – parafianie rozgrywa się wiarygodność Kościoła” – mówił ks. prof. Waldemar Cisło w trakcie rekolekcji dla kapłanów z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Podkreślił, że z modlitwy biorą się takie obrazy, jak w Syrii czy Iraku. „Księża pokazali tam, że chrześcijaństwo to pozostanie do końca z wiernymi, nawet za cenę życia” – wskazał dyrektor sekcji polskiej PKWP.

Rekolekcje dla księży w Rokitnie (diecezja zielonogórsko-gorzowska) odbywają się pod hasłem „Prawda Ewangelii, a +prawda mediów+. Postawa kapłana wobec dzisiejszych wyzwań”. Ks. prof. Waldemar Cisło, dyrektor sekcji polskiej PKWP, podjął próbę opisania aktualnej kondycji Kościoła w Europie i na świecie. Wskazał na Niemcy. Mówił o wyliczeniach jednego z pastorów. „W tej chwili mamy w Niemczech ok. 45 tys. kościołów: katolickich i protestanckich. Jeśli nic się nie zmieni, to w 2050 roku ponad połowa z nich będzie wyburzona, bo będą za drogie w utrzymaniu, albo zostanie zamieniona w hotele czy restauracje” – zauważył rekolekcjonista.

Wykładowca UKSW przywołał dane z Francji, gdzie – kontynuował – „co 10 dni otwiera się nowy meczet, a jednocześnie pali, burzy albo zamyka się jeden kościół katolicki”. Ten dramatyczny obraz uzupełniają szacunki z Polski, które wskazują, że „w ciągu jednego roku w szkołach średnich z katechezy w dużych miastach – jak Katowice, Łódź czy Warszawa – wypisało się 30 proc. młodych ludzi” – dodał ks. prof. Cisło. Tłumaczył, że w Europie wielu ludziom wydawało się, że są wieczni i rządzą światem. Mocno tę samoocenę zweryfikowała pandemia, kiedy – jak mówił dyrektor sekcji polskiej PKWP – „coś, co jest trudno zobaczyć, przypomniało człowiekowi, że umrze, że jest śmiertelny”.

Rekolekcjonista wskazał, że „wszystkich środków używa się dziś do zdeptania autorytetu Kościoła”. Działo się tak również w trakcie pandemii – dodał. Przypomniał obrazy z Francji, kiedy ludzie klęczeli na chodnikach przed zamkniętymi kościołami i modlili się na różańcu. „W tym samym czasie jeździło metro i były otwarte centra handlowe” – mówił ks. prof. Cisło. Przypomniał, że sądy nakazały rządowi francuskiemu złagodzenie przepisów, bo były zbyt ostre wobec tego, co się działo.

Wykładowca UKSW przywołał swoje rozmowy z księżmi. „Jeśli proboszcz ma dobre relacje z wiernymi, większość ludzi wróciła po covidzie do kościoła. Tam, gdzie ten kontakt był luźny, zwłaszcza w dużych miastach, dalej od 20 do 30 proc. nie wróciło” – podkreślił. Obraz Kościoła w Europie ks. prof. Cisło określił jako „dołujący”. Jednocześnie – tłumaczył – jest to zawsze naczynie połączone. Tutaj sięgnął po przykłady z Afryki, gdzie dochodzi do milionów chrztów. „Jeśli spojrzymy na dane, że ok. 100 tys. muzułmanów przechodzi na chrześcijaństwo, to widzimy, że dalej nasza religia może być atrakcyjna, dalej może przyciągać” – wyjaśnił dyrektor sekcji polskiej PWKP.

Rekolekcjonista postawił pytanie, czy odrzucenie Boga jest powiązane ze zwiększaniem się zasobności ludzkich portfeli? Mówił, że „Kościół ma drugie oblicze, co wyraża obraz Koptów w pomarańczowych kostiumach, ściętych na wybrzeżu libijskim”. Pochodzili z biednych egipskich wiosek, a każdy z nich pojechał zarobić na chleb dla swoich dzieci. „Mogli uratować życie. Ilu z nas powiedziałoby, że przechodzi na islam, a potem poszłoby się wyspowiadać? Żaden z nich o tym nie pomyślał” – zaznaczył ks. prof. Cisło. Sięgnął też po przykład Nigerii, gdzie terroryści z Boko Haram zamordowali pięciu chrześcijan, którzy jeden po drugim odmówili wyrzeknięcia się Jezusa.

Zagrożenie życia jest wpisane w chrześcijaństwo na Bliskim Wschodzie, gdzie zabito wielu księży i wiele sióstr zakonnych. „W Homs na cmentarzu przy kościele jezuitów spoczywa ksiądz, którego zamordowano, by pokazać, że nie ma tam miejsca dla chrześcijan” – wyjaśnił wykładowca UKSW. Dodał, że „w Syrii mamy zniszczonych ponad 100 kościołów”. „Niektóre specjalnie zamieniono na stajnie i magazyny, żeby pokazać chrześcijanom: tu nie ma dla was miejsca, my was tu nie chcemy” – podkreślił.

Porównanie Europy z Afryką i Bliskim Wschodem wskazuje na dwa oblicza Kościoła. „Obok ludzi, którzy zachłysnęli się siłą pieniądza jest druga postawa, znana z Pakistanu, Nigerii czy Syrii, gdzie za noszenie krzyża na piersi albo posiadanie Biblii można w najlepszym wypadku trafić do więzienia” – zauważył ks. prof. Cisło. „W tym samym czasie w Polsce są osoby, które publicznie niszczą Biblię i twierdzą, że to wolność słowa. Czy taka osoba ma być od razu przedstawiana jako autorytet moralny?” – pytał dyrektor sekcji polskiej PKWP. Wskazał, że to powielanie metod z epoki oświecenia. Nie zmieniły się sposoby walki z Bogiem, przybierają jedynie inne szaty – podkreślił rekolekcjonista.

Wobec takiego obrazu Kościoła w Europie można pójść drogą pesymizmu, ale my jesteśmy ludźmi nadziei – zaznaczył ks. prof. Cisło. Wyjaśnił, że nauka, jaką głosimy, często bywa niezrozumiała i podważana, co ma związek z tym, że świat jest zdominowany przez racjonalizm. Cytował św. Jana Pawła II, który mówił, że wiara i rozum są jak dwa skrzydła. „Benedykt XVI pokazywał, że poznanie przez wiarę ma taką samą wartość, jak poznanie naukowe. To dwie różne drogi. Trudno doświadczenie przez wiarę opisać, przekazać” – tłumaczył wykładowca UKSW. W słowach skierowanych do księży podkreślił, że „nauka, jaką głosimy, nie jest z tego świata, a ten świat zawsze będzie próbował ją deprecjonować”. „Musimy się do tego przyzwyczaić” – podsumował.

Nauka Ewangelii zawsze idzie pod prąd, zadziwia świat – wyjaśnił ks. prof. Cisło. Dyrektor sekcji polskiej PKWP zauważył, że „człowiek chce dziś ustanawiać kryteria prawdy, kryteria moralne, stawia siebie w miejscu Boga”. Odpowiedzią Kościoła może być 100-procentowa autentyczność. „Albo będziemy prawdziwi, albo nas nie będzie wcale” – zwrócił uwagę rekolekcjonista. Sięgnął po przykład irlandzkiego proboszcza, którego spotkał na kursie językowym. „Każdego dnia rano siedział z brewiarzem. Każdego dnia o godz. 15.00 siedział pół godziny przez Najświętszym Sakramentem. To nie było sztuczne, ale wynikało z jego przeżywania wiary. Obiecałem mu, że będę mu towarzyszył” – mówił ks. prof. Cisło.

Rekolekcjonista podkreślił, że spotkał się z pięknym obrazem katolicyzmu. Zwrócił się do księży, by nie zatracili tego przez rutynę i zabieganie. Przypomniał, by w akcyjności nie bagatelizować potęgi modlitwy. Wyjaśnił, że „ludzie patrzą na swój kościół przez pryzmat swoich księży”. „Tu się rozgrywa wiarygodność kościoła, w relacji proboszcz – parafianie” – wskazał dyrektor sekcji polskiej PKWP. Ostrzegł, że będzie coraz trudniej. Kościoły będą pustoszały, ale to nie powód, by się załamywać. „Czasami trzeba lat przed Najświętszym Sakramentem w pustym kościele, żeby ta parafia się trzymała” – podkreślił ks. prof. Cisło. Dodał, że także kapłanom towarzyszy pokusa, by było więcej rozumu, mniej wiary, więcej naocznych efektów. „Pomyśl wtedy, co byłoby bez twojej modlitwy” – mówił wykładowca UKSW.

Przestrzegał kapłanów, że „jeśli rozbije się proboszcza, to rozbije się parafię”. Dlatego – kontynuował – nie wolno rezygnować z modlitwy, mimo tysięcy pokus i zmęczenia. Stąd biorą się takie historie, jak te znane z Syrii czy Iraku, gdzie księża zostali z wiernymi. Chrześcijanie mówili wtedy: jak nasi księża są z nami, to będziemy bezpieczni, oni podzielą się ostatnią kromką chleba. „Nasi bracia pokazali, że kapłaństwo to pozostawanie do końca z wiernymi” – podkreślił ks. prof. Cisło. „Nigdy nie dajmy sobie wmówić, że nasza modlitwa nie ma wartości” – zakończył.

Biuro Prasowe PKWP Polska

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama