„Dzisiaj potrzeba autentycznych świadków zmartwychwstałego Pana. Jeśli Apostołowie byli w stanie zanieść Ewangelię Europie oraz na krańce ówcześnie znanego świata i w krótkim czasie pozyskać tak wielu wyznawców, to dlatego, że byli autentyczni i wierni Jezusowi. Wydaje mi się, że tego nam wszystkim trochę brakuje” – mówi abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, przewodniczący KEP.
Marcin Przeciszewski, KAI: Jakie priorytety stawia sobie Ksiądz Arcybiskup jako nowy przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski? Wiemy, że przewodniczący Episkopatu nie jest zwierzchnikiem pozostałych biskupów, ale koordynuje prace tego gremium i może wiele spraw i wspólnych kierunków inspirować. Na jakie więc kwestie pragnie Ksiądz Arcybiskup zwrócić szczególną uwagę? Z jakimi nowymi pomysłami przychodzi?
Abp Tadeusz Wojda: – Jak słuszne Pan zauważył, główne działania są prowadzone w diecezjach. To one, najbardziej uwrażliwione na potrzeby lokalne, starają się wychodzić im naprzeciw. Tym niemniej, niektóre wyzwania dotyczą całego Kościoła w Polsce i są troską wszystkich biskupów. Stąd warto i trzeba je wspólnie przeanalizować, podzielić się doświadczeniami, szukać wspólnych rozwiązań.
Do takich wspólnych wyzwań należą z pewnością: odnowa naszej wiary i praktyk religijnych z uwzględnieniem zmieniającej się mentalności wierzących, potrzeba większej synodalności w procesie formowania wspólnot Kościoła lokalnego, budowanie nowych relacji kapłan-świecki, formacja seminaryjna, nauczanie religii w szkołach, katecheza przyparafialna, oczyszczanie Kościoła z grzechów moralnych, promowanie wartości chrześcijańskich, poszanowanie życia poczętego, i wiele innych. Większość z nich wydaje się być priorytetowa, ale chyba najbardziej paląca jest potrzeba odnowy wiary. Stąd choćby 9-letnia nowenna przed jubileuszem dwutysiąclecia Odkupienia. Ożywienie wiary pomoże rozwiązać wiele innych kwestii.
Kościół w Polsce – jak wykazał wydany jesienią ub. r. raport opublikowany przez KAI wraz z IDMN – znajduje się w dość przełomowym momencie swej historii. Wygasa pewien typ „katolicyzmu kulturowego”, dziedziczonego z pokolenia na pokolenie, na rzecz wiary z wyboru, która będzie być może głębsza, ale nie będzie już mieć tak masowego charakteru. Jakie wyzwania wiążą się z tym dla duszpasterstwa prowadzonego przez Kościół na różnych poziomach.
– Od dłuższego już czasu wszyscy sobie uświadamiamy, że zmienia się profil wierzącego. Chrześcijańska mentalność środowiskowa ulega laicyzacji i Ewangelia nie oddziałuje już z taką mocą na większe masy. Ponadto codzienna kultura bycia już nie jest tak mocno przesycona chrześcijańskim duchem. Konsekwencją tego są mniejsze grupy chrześcijan. Z drugiej strony, u tych osób zwiększa się świadomość swojej wiary i przynależności do Kościoła.
Dzisiaj potrzeba autentycznych świadków zmartwychwstałego Pana, którzy, jak Apostołowie, są gotowi nawet cierpieć dla Ewangelii i dla Chrystusa. Jeśli Apostołowie byli w stanie zanieść Ewangelię Europie oraz na krańce ówcześnie znanego świata i w krótkim czasie pozyskać tak wielu wyznawców, to dlatego, że byli autentyczni i wierni Jezusowi. Wydaje mi się, że tego nam wszystkim trochę brakuje.
Musimy więc najpierw odnowić naszą wiarę, aby dawać wiarygodne świadectwo, które wtedy dopiero będzie pociągać do Chrystusa. Osobiście bardzo do mnie przemawia to, co na ten temat powiedział papież Franciszek w Ewangelii Gaudium, podkreślając, że stajemy się misjonarzami w takiej mierze, w jakiej spotkamy się z miłością Boga w Chrystusie Jezusie (por. n. 120). Prawdziwy misjonarz autentycznie wierzy, że Jezus go nigdy nie opuszcza, ale towarzyszy mu, rozmawia z nim, oddycha nim i z nim pracuje (por. n. 266). Dzisiaj więc trzeba pracować nad rozbudzaniem wiary. To wyzwanie trzeba przełożyć na konkretne działania duszpasterskie: poczynając od budowania nowych relacji, bycia dla poszukiwania tych, którzy stoją na peryferiach, pochylania się nad cierpiącymi i upadającymi.
Ksiądz Arcybiskup należy do pokolenia biskupów mianowanych przez papieża Franciszka, a dwukrotna nominacja z jego strony, najpierw do Białegostoku a później do Gdańska, świadczy o dużym zaufaniu. Programowym hasłem pontyfikatu jest apel „o duszpasterskie, pastoralne nawrócenie” wszystkich struktur Kościoła, od kurii biskupiej poczynając, a na parafii czy klasztorze kończąc. Na czym „duszpasterskie nawrócenie” ma polegać w rzeczywistości Kościoła w Polsce?
– Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu daje do zrozumienia, że musimy powrócić do Ewangelii, czyli do wyznawania wiary na wzór pierwotnej wspólnoty uczniów. W jej gronie nie tylko Apostołowie, lecz również kapłani, diakoni i świeccy, mieli swoją ważną rolę do spełnienia. Synodalność w Kościele, której papież poświęcił bieżący synod, jest swego rodzaju drogą do tej właśnie pierwotnej autentyczności. Realizuje się ona przez budowanie relacji i otwartości jedni na drugich, przez wzajemne wsłuchiwanie się i budzenie świadomości wspólnej odpowiedzialności za Kościół, a także przez stawanie się świadkami wiary, czyli podmiotami świadomymi i aktywnymi w dziele ewangelizacyjnym. Kościół w Polsce uczy się tej drogi, rozwija ją przez dynamizowanie rad parafialnych, formację elit wierzących, aby były czynnymi podmiotami we wspólnocie parafialnej.
Do istotnych problemów dziś należy spadek religijności oraz przywiązania do Kościoła dwóch środowisk: młodzieży oraz inteligencji z największych polskich miast. Jak temu zaradzić?
– Statystyki mówiące o spadku religijności budzą niepokój, ale nie ukazują one pełnego obrazu rzeczywistości. Jest wiele młodzieży duchowo uformowanej, wiernej zasadom wiary i gorliwie praktykującej. Młodzież i dzieci potrzebują dobrego przykładu wiary rodziców, bliskich, znajomych. Tu pojawia się znaczący problem braku przekazu wiary i mówienia, że dzieci będą mogły wybrać wiarę, jak dorosną. To poważny błąd wychowawczy. Trudno wybrać coś, czego się nie zna i wcześniej nie doświadczyło. Żyjemy również w czasach, gdzie religia jest napiętnowana, wyśmiewana, epatowana złośliwością. Młody człowiek potrzebuje relacji z innymi, dlatego jest mu trudno pójść pod prąd i manifestować swoją wiarę, gdy inni ją wyśmiewają. Choć nawet w takich sytuacjach młodzi są gotowi zaryzykować, jeśli tylko wokół siebie widzą autentycznie wierzących świeckich i kapłanów. To jest droga dotarcia do nich. Młodzieży trzeba zaufać. Trzeba pozwolić im wypowiedzieć się, wysłuchać z uwagą i stworzyć możliwość działania.
A czy widzi Ksiądz Arcybiskup potrzebę np. reformy systemu nauki religii w szkole, skoro dotychczasowy okazał się dość mało skuteczny w sensie przekazu wiary?
– Katecheza w szkole ma swoje zasługi i nie należy jej całkowicie przekreślać. Od jakiegoś czasu widzimy jednak potrzebę jej reformy, gdyż wydaje się już nie spełniać swojej funkcji. Można by tu wskazać kilka przyczyn. Z pewnością jedną z nich jest mało sprzyjający klimat wokół religii, jej marginalizowanie i deprecjonowanie. To sprawia, że młody człowiek wzbrania się przed nią. Temat ten od pewnego już czasu jest przedmiotem studium Konferencji Episkopatu. Widzimy potrzebę zreformowania tego obszaru nauczania w Kościele. W efekcie jest ono już uzupełniane katechezą sakramentalną oraz katechezą przyparafialną, która w ostatnich latach coraz lepiej rozwija się w wielu parafiach.
W pierwszej swojej wypowiedzi dla KAI tuż po wyborze na Przewodniczącego KEP Ksiądz Arcybiskup powiedział, że „najpilniejszym zadaniem jest tworzenie Kościoła synodalnego”. Jak Kościół Synodalny miałby wyglądać na ziemi polskiej? W jakim kierunku nasz Kościół powinien się zmieniać bądź przeobrażać? Co wydaje się Księdzu Arcybiskupowi najważniejsze w idei i przesłaniu obecnego Synodu Biskupów, realizowanego przez Papieża Franciszka?
– Kościół w Polsce wychodzi z długiej historii swego rodzaju izolacji. Mam tu na myśli czas rozbiorów, potem wojen światowych, a wreszcie lata komunizmu, które ukształtowały pewien typ myślenia mało otwartego na szerszą współpracę. Duża ilość powołań kapłańskich nie wymuszała dzielenia odpowiedzialności ze świeckimi w Kościele. Mówiło się wiele o świeckich, ale zarówno z jednej jak i z drugiej strony brakowało głębszej woli, aby tę współpracę rozwijać. Papież Franciszek stara się obudzić świadomość w tym względzie. Obecny synod stwarza przestrzeń najpierw do wzajemnego wsłuchania się w to, co każda ze stron chce powiedzieć na temat Kościoła. Następnie zachęca do budowania nowych relacji, opartych na wzajemnym zaufaniu i odpowiedzialności. Wreszcie zachęca do głębszej świadomości, że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za Kościół, i że każdy z nas ma w nim swoją misję do spełnienia. Na ten moment, dla Kościoła w Polsce to ważny krok, który coraz bardziej urzeczywistnia się przez parafialne rady duszpasterskie, ekonomiczne oraz różne wspólnoty parafialne. Nie mało ruchów i grup ponad parafialnych także zaadaptowało ten model spotkania się na wspólnej drodze wiary. Osobiście dostrzegam, że to dobry prognostyk na dalszy rozwój tych zmian.
Od kilku miesięcy władzę w Polsce dzierży koalicja 15 października, wybrana przez społeczeństwo. Wiąże się z tym konieczność zbudowania niejako na nowo relacji z polskim rządem oraz innymi władzami. Jak te relacje powinny być realizowane?
– Kościół ma inne zadania niż jakikolwiek rząd. Są to zadania w pierwszym rzędzie ewangelizacyjne. Biorąc to pod uwagę, można zauważyć, iż wspólnym celem działania Kościoła i rządu jest obiektywne dobro człowieka, społeczeństwa, instytucji społecznych, itd. Jeśli poszukiwanie tego dobra stwarza perspektywy do wspólnego dialogu, to Kościół zawsze pozostaje otwarty na taką współpracę.
A konkretnie, w najbliższym czasie rozpoczną się rozmowy z rządem na temat zastąpienia Funduszu Kościelnego innym rozwiązaniem oraz wokół propozycji ograniczenia ilości lekcji religii w szkole. Jakie jest stanowisko Księdza Arcybiskupa w tych sprawach?
– Fundusz Kościelny to temat bardzo złożony. Dotyczy on dzisiaj nie tylko Kościoła Katolickiego, ale także blisko 180 innych podmiotów religijnych, uznanych przez państwo. Wymaga zatem szerszej konsultacji. Podobnie i nauczanie religii w szkole. W grę wchodzą tysiące katechetów katolickich i innych, którzy są pełnoprawnymi nauczycielami. Katecheza to nie tylko religia, ale to też formacja do wartości, na których zbudowane jest nasza kultura i nasze społeczeństwo. Jej nauczanie zostało zagwarantowane Konstytucją i Konkordatem. Jesteśmy otwarci na rozmowy z ministerstwem, aby zagwarantować katechetom i uczniom właściwe warunki nauczania religii.
Dziękuję za rozmowę.