Premier Donald Tusk oświadczył, że Polska formalnie podejmie starania o organizację Igrzysk Olimpijskich. Dodał, że realna perspektywa, o której możemy mówić, biorąc pod uwagę wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje MKOL, to 2040 lub 2044 rok. Chleba i igrzysk – wołali starożytni Rzymianie. Gdy chleb zaczyna być problemem, łatwiej obiecać igrzyska, zwłaszcza za 20 lat...
Szef rządu podczas piątkowej konferencji prasowej na boisku Orlik w Karczewie (woj. mazowieckie) zapowiedział starania Polski o organizację Igrzysk Olimpijskich. „Realna perspektywa, biorąc pod uwagę już wstępne decyzje, zobowiązania, deklaracje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, to 2040 lub 2044 rok" –powiedział premier.
Minister sportu Sławomir Nitras zapewnił, że od strony organizacyjnej Polska jest w stanie przeprowadzić Olimpiadę.
„Wymaga to nakładów infrastrukturalnych, ale my wiele rzeczy już mamy" – stwierdził.
Zapowiedział, że w listopadzie ma zamiar przedstawić założenia nowej strategii rozwoju polskiego sportu. Dodał, że ma być to strategia do 2040 roku, z myślą o przygotowaniach do organizacji Igrzysk Olimpijskich w Polsce. Tymczasem polscy olimpijczycy w Paryżu spali na tekturowych łóżkach, działacze zaś w luksusowych hotelach.
Tusk zadeklarował, że finansowanie polskiego sportu, zarówno olimpijskiego, jak i tego na niższych szczeblach, „musi być przejrzyste”. Odniósł się w ten sposób do wątpliwości związanych z wydawaniem pieniędzy przez związki sportowe i Polski Komitet Olimpijski.
Premier zauważył, że istnieją formalne rekomendacje Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, które zobowiązują takie instytucje jak Polski Komitet Olimpijski do pełnej przejrzystości, do dostępności opinii publicznej do sprawozdań finansowych. Zaznaczył, że atmosfera, iż te informacje są tajne, jest dewastująca dla morale polskiego sportu.
„To musi się bezwzględnie skończyć. W przypadku sprawdzenia wszystkich potencjalnych nieprawidłowości my i tak już działamy. Krajowa Administracja Skarbowa, inne służby będą tak czy inaczej bezlitośnie rozliczały z każdej wydanej złotówki działaczy sportowych, związki sportowe i Polski Komitet Olimpijski" – zapewnił szef rządu.
Oby tak było w rzeczywistości...
Tymczasem pomysł premiera dotyczący organizacji Igrzysk krytykują jego koalicjanci, wyborcy PO, a także opozycja. Poseł Janusz Kowalski napisał dosadnie na platformie X:
„Polacy chcą CPK. Polacy chcą terminalu kontenerowego w Świnoujściu. Polacy chcą nowych linii kolejowych. Polacy chcą elektrowni jądrowych. A Tusk daje Polakom program naprawy Orlików i bajeczkę o organizacji w Polsce igrzysk olimpijskich. Ta ekipa to POrażka przez duże "P".
Źródło: