Pozwól, aby Jezus wyrwał cię z niewoli grzechu, nie noś tego ciężaru sam

Grzech to zło. Grzech to także niewola i każdy z nas żyje w takiej niewoli, dopóki nie przyjmie Bożego rozwiązania problemu grzechu: to Jezus wziął na siebie zło i ciężar grzechu, „ubrudził się nim”, zwyciężył sprawcę twojej niewoli. Gdy przyjmiesz do swojego życia Jezusa, możesz doświadczyć wolności dziecka Bożego – pisze ks. Nikos Skuras w dzisiejszym komentarzu do czytań.

Czym jest niewola grzechu? Doświadcza jej każdy z nas:

List do Hebrajczyków mówi, że z powodu strachu wobec śmierci każdy z nas jest podległy niewoli. Nie żyjesz jako wolne dziecko Boże. Może myślisz, że nie masz strachu przed śmiercią. Mówisz sobie: „Dziś mogę umrzeć. Nie jestem w niewoli”. Wolne dziecko Boże żyje jak Chrystus: kocha, przebacza, nie sądzi nikogo.

Czy właśnie tak wygląda twoje życie? Czy jest w nim szczera miłość do innych? Czy uwolniłeś się od ducha osądu wszystkich dookoła? Czy umiesz z serca przebaczać? To ważne sprawdziany tego, czy faktycznie oddałeś swoje życie Jezusowi, tak jak On oddał swoje życie za ciebie.

Nie chodzi o to, byś brał na siebie grzechy innych, abyś przebaczając negował zło – nie w tym rzecz.

Jezus wie, że nie masz tej mocy, by brać grzechy innych na siebie i umierać za nich. Dlatego On jedyny zwycięża sprawcę twojej niewoli i chce ciebie przygarnąć, by przelać ci owoce Jego zwycięstwa – Jego Miłość do ciebie, gdy nie radzisz sobie ze swoimi grzechami, nie mówiąc już o tym, że miałbyś brać grzechy innych na siebie.

Więcej w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama