Możemy nie wchodzić w spory cywilizacyjne, ale jeśli głosimy Jezusa Chrystusa i stawiamy Go w centrum, to prędzej czy później zderzymy się z cywilizacją, chorą, obłędną, ogłupiałą – mówił o. Dariusz Kowalczyk SJ podczas Debaty Opoki.
Wykładowca rzymskiej Gregoriany odpowiadał na pytanie, czy zadaniem Kościoła jest wchodzenie w spory o aborcję czy gender, co siłą rzeczy oznacza też wejście w politykę.
„Nasz misją nie jest walka z globalnym ociepleniem, zajmowanie się CO2. nie są nim nawet uchodźcy, choć to problem, z którym wszyscy musimy się jakoś konfrontować – mówił zakonnik. – Naszą misją jest głoszenie Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, który oferuje nam życie wieczne, zbawienie”.
O. Kowalczyk zaznaczył, że modne jest myślenie, iż Kościół najpierw musi się oczyścić, a dopiero potem robić cokolwiek innego.
„To jest na głowie postawione, bo nigdy nie wyjdziemy z przepraszania za pedofilię” – tłumaczył jezuita. Jak dodał, św. Paweł z liście do Koryntian odnosił się do nadużyć, które miały miejsce w korynckiej wspólnocie, ale po udzieleniu kilku porad przeszedł do najważniejszego, czyli do głoszenia Chrystusa.
„To jest właściwa perspektywa” – podkreślił o. Kowalczyk.
„Możemy nie wchodzić w spory cywilizacyjne, ale jeśli głosimy Jezusa Chrystusa i stawiamy Go w centrum, to prędzej czy później zderzymy się z cywilizacją, chorą, obłędną, ogłupiałą” – mówił.
Odniósł się też do poglądu nazywanego ironicznie buonizmem (buono – wł. dobry), według którego chrześcijanie mają być przede wszystkim dobrymi ludźmi i nie kłócić się z innymi.
„Pan Jezus nie był buonistą – zaakcentował o. Kowalczyk. – Oczywiście główne przesłani brzmi: Bóg jest miłością. Syn Boży nie przyszedł świat potępić, ale go zbawić. Ale kiedy trzeba tak od 8 rozdziału Ewangelii św. Jana mamy Pana Jezusa, który jest w nieustannym sporze ze swoimi przeciwnikami. Broni tego, kim jest, bo broni orędzia o zbawieniu”.