Twoja dusza cierpi? Nie szukaj pomocy tam, gdzie jej nie znajdziesz. Idź do Chrystusa – on jest lekarzem duszy!

Zdarza się, że doświadczając cierpienia, udajemy się do niewłaściwych specjalistów. Bólu istnienia nie wyleczysz dietą, witaminą D czy ziołami. Gdy twoja dusza choruje, potrzebujesz prawdziwego lekarza, a jest nim Chrystus, który potrafi uleczyć z grzechu i dać ci nowe życie – pisze ks. Michał Kwitliński w dzisiejszym komentarzu liturgicznym

Są choroby ciała, choroby psychiki, ale także choroby duszy. Jeśli pragniemy skutecznego leczenia, musimy udać się do właściwego lekarza.

Mimo ogromnego postępu medycyny od czasów Pana Jezusa, również teraz wielu chorych może zobaczyć siebie w bohaterce dzisiejszej Ewangelii. Czasami wynika to z błędów, nieudolności konkretnych lekarzy czy całego systemu. Częściej zaś z prostego i oczywistego faktu, że lekarze nie są bogami, choć niektórzy traktują medycynę jak religię. Zdarza się, że doświadczając cierpienia, udajemy się do niewłaściwych specjalistów lub na własną rękę leczymy chorobę, której nie umiemy zdiagnozować. Ktoś próbuje leczyć ból istnienia dietą, witaminą D, ziołami, nie mówiąc o alkoholu czy środkach odurzających. Kto inny, czując żal z powodu popełnionego zła, udaje się do psychoterapeuty. Smutek duszy chce leczyć środkami antydepresyjnymi.

Ciało, psychika, dusza są odrębnymi sferami, ale mocno powiązanymi ze sobą:

Jeśli właściwie nie odróżnimy choroby duszy od stanów emocjonalnych, zaburzeń czy chorób psychicznych, możemy popełnić błąd i znaleźć się w sytuacji owej kobiety, cierpieć z powodu niewłaściwej terapii. Owszem, czasem choroba duszy (grzech, ale również inne przeszkody pojawiające się w życiu duchowym), wywiera w psychice tak głębokie skutki, że konieczna jest pomoc ze strony medycyny. I odwrotnie, choroba psychiczna dotyka duszy człowieka, który potrzebuje wówczas bardziej niż zwykle pomocy duchowej, modlitwy czy sakramentów.

Więcej w dzisiejszym komentarzu do czytań liturgicznych.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama