Rodzicielstwo z humorem i miłością. Broszkiewicz: Uczymy się od dzieci nie mniej, niż one od nas

„Życie rodzinne to często chaos i niespodzianki – dystans i żartowanie z siebie nawzajem pozwala nam przetrwać nawet najbardziej zwariowane dni. Humor zbliża i rozładowuje napięcia, a śmiech to najtańsza (i najlepsza!) terapia – tłumaczy Natalia Broszkiewicz, autorka profilu „Mamo, kocham Cię” .

Natalia Broszkiewicz rozwija swój profil o tematyce rodzinnej od kilku lat. W mediach społecznościowych zyskała liczne grono odbiorców. Twórczynie z Trójmiasta na Instagramie śledzi niemal 250 tys. osób, natomiast na TikToku zgromadziła blisko 625 tys. odbiorców. Natalia wraz z mężem w humorystyczny sposób ukazują blaski i cienie wspólnego życia oraz rodzicielstwa. Obalają przy tym stereotypy z humorem i dystansem. Nie ukrywają również, że w ich życiu ważną rolę odgrywa wiara. 

Aleksandra Angowska: Skąd pomysł na założenie profilu? Czy od początku chcieliście tworzyć treści humorystyczne?

Natalia Broszkiewicz: Pomysł zrodził się dość spontanicznie. Chcieliśmy dzielić się codziennością w sposób lekki, bez zadęcia. Od początku zależało nam, by nasze treści były autentyczne – a że w naszym domu nie brakuje śmiechu i dystansu do siebie, humor wyszedł naturalnie. Nie planowaliśmy, że stanie się to znakiem rozpoznawczym, ale cieszymy się, że ludziom to właśnie najbardziej się podoba.

Jak humor pomaga Wam w codziennym życiu małżeńskim i rodzicielskim?

To nasz bezcenny wentyl bezpieczeństwa! Zamiast spinać się o drobiazgi, wolimy je obśmiać. Życie rodzinne to często chaos i niespodzianki – dystans i żartowanie z siebie nawzajem pozwala nam przetrwać nawet najbardziej zwariowane dni. Humor zbliża i rozładowuje napięcia, a śmiech to najtańsza (i najlepsza!) terapia.

W tym roku na świat przyszło Wasze trzecie dziecko. Czy od zawsze chcieliście tworzyć rodzinę wielodzietną?

Nie mieliśmy konkretnej „liczby" dzieci w głowie – raczej otwarte serce. Z każdym kolejnym dzieckiem rosło nasze zdumienie, że jeszcze mamy miejsce na więcej miłości! To nie jest zawsze łatwe, ale na pewno piękne. Każde z dzieci wnosi coś unikalnego do naszej rodziny i uczymy się od nich nie mniej, niż one od nas.

Mimo że jesteście nowoczesną rodziną, nie wstydzicie się przemycać tradycyjne wartości. W Waszych filmikach nie ukrywacie, że jesteście wierzący. Pokazaliście, że w szpitalu przyjęliście wizytę duszpasterską wraz z przyjęciem Komunii Świętej czy umieściliście zdjęcia z chrzcin córki.  Z jakim odbiorem tej postawy się spotykacie?

Jesteśmy sobą – w sieci i poza nią. Wiara jest częścią naszego życia, więc naturalnie pojawia się też w tym, co pokazujemy. I choć bywają różne komentarze, to zaskakująco często dostajemy wiadomości od ludzi, którzy dziękują za to świadectwo. Dla nas to nie „promowanie", tylko życie z wartościami, które są dla nas ważne. A że robimy to bez patosu – myślę, że to też otwiera serca.

Jesteście małżeństwem od 10 lat. Bije od Was miłość, zrozumienie i pełnia szczęścia. Co ma na to wpływ?

Miłość to jedno, ale codzienne zrozumienie i szacunek – to fundament. Uczymy się siebie nawzajem cały czas. Staramy się mówić otwarcie o emocjach, wspierać się nawet w najgorszych momentach i... nie obrażać się o rzeczy, które po trzech dniach nie będą miały znaczenia. Poza tym: wspólne poczucie humoru naprawdę robi robotę.

Jaka jest wasza recepta na udane i szczęśliwe małżeństwo?

Słuchać więcej niż mówić. Przepraszać szybciej niż się złościć. Nie zapominać, że jesteśmy nie tylko rodzicami, ale też partnerami. I pielęgnować to, co nas kiedyś połączyło – miłość, przyjaźń, wspólne marzenia. A oprócz tego: wspólna kawa, trochę przytulania i od czasu do czasu randka bez dzieci. To działa!

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama