Kilkuset górników protestowało w Katowicach przeciw przygotowywanej restrukturyzacji kopalni Ruda. Chodzi o stopniowe wydzielanie części ruchu Bielszowice tego zakładu i przekazywanie ich do ponownego zagospodarowania lub likwidacji.
Polska Grupa Górnicza, do której należy kopalnia i Ministerstwo Przemysłu argumentują, że planowane działania są zgodne z umową społeczną ws. górnictwa węgla kamiennego, a restrukturyzacja została już odsunięta w czasie w związku z wojną na Ukrainie. Górnicy odpowiadają, że Bielszowice dobrze sobie radzą i nie ma powodu, by kopalnię wygaszać.
Kopalnia Bielszowice zatrudnia 2,3 tys. osób. Kilkaset z nich zgromadziło się przy katowickiej archikatedrze, a następnie przeszło ok. 300 metrów ulicą Powstańców przed sąsiadujące ze sobą siedziby Polskiej Grupy Górniczej oraz Ministerstwa Przemysłu. Skandowano: „precz z zielonym ładem”. W siedzibie resortu protestujący wręczyli petycję dyrektor generalnej MP Kindze Okrzesik-Farudze.
Jak przekazał PAP rzecznik ministerstwa Tomasz Głogowski, minister Marzena Czarnecka kilkukrotnie dotąd spotykała się z przedstawicielami strony społecznej kopalni Bielszowice, a w czwartek w czasie protestu – przeniesionego na ten dzień z 27 lutego – była na sejmowej komisji dotyczącej górnictwa.
Łączenie, czyli zamykanie
Rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej Ewa Grudniok przypomniała, że PGG zaplanowała stopniowe połączenie ruchów Bielszowice i Halemba w jednoruchową kopalnię Ruda.
„W PGG nazywają to łączeniem kopalni, ale to ma być łączenie takie, że zlikwidują część obszaru wydobywczego u nas, przy czym połowa ludzi ma odejść na urlopy górnicze, odprawy jednorazowe, gdzie na dziś nie ma nic, bo nie ma ustawy o funkcjonowaniu górnictwa. My nie wiemy, co się będzie działo, a Ruch Halemba nie przyjmie całej naszej załogi”
– odpowiada cytowany przez portal niezalezna.pl Artur Krempuła, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ "Solidarność" kopalni zespolonej Ruda, której częścią są Bielszowice.
1 lipca br. ma nastąpić wydzielenie z ruchu Bielszowice pierwszej tzw. oznaczonej części zakładu górniczego i formalne przekazanie jej do likwidacji – będą to dwa peryferyjne szyby w rejonie Pawłów Górny. W lipcu 2026 r. wydzielona i przekazana do likwidacji ma zostać partia „Centralna” ruchu Bielszowice.
Przekazanie do likwidacji części zakładu oznacza uruchomienie jednorazowych odpraw pieniężnych, urlopów górniczych czy urlopów dla pracowników zakładów przeróbczych. PGG twierdzi, że nikt nie straci pracy. Każdy, kto będzie chciał pracować w spółce, ma mieć możliwość zatrudnienia.
Wojna zmieniła sytuację
PGG początkowo – zgodnie z zapisami umowy społecznej – zamierzała połączyć ruchy Halemba i Bielszowice z początkiem 2023 r. Ich odrębne funkcjonowanie przedłużono do końca 2025 r. z powodu wzrostu popytu na węgiel po eskalacji wojny w Ukrainie. Jako jeden zakład kopalnia Ruda ma zostać wygaszona w 2034 r.
W czwartek rzeczniczka Polskiej Grupy Górniczej m.in. odniosła się do postulatów górników z Bielszowic, dotyczących przedłużenia działania zakładu przynajmniej do 2028 r., wobec stwierdzonych tam zasobów węgla koksowego.
Przedstawicielka PGG wskazała m.in., że zespół, który proponował sięgnięcie po te zasoby, pracował w latach 2022-23, w innych warunkach ekonomicznych: przy znacznie wyższych cenach węgla koksowego niż obecnie. Mimo rekomendacji skierowanej wówczas do Ministerstwa Aktywów Państwowych, resort nie zdecydował się wówczas na wykorzystanie tych złóż. (PAP)
Źródło: