Wierzymy, że nasze życie jest w rękach Boga Wszechmogącego, i że nic nie może się nam stać bez Jego przyzwolenia – tymi słowami zareagował patriarcha koptyjski na zamach na kościół tego wyznania w Helwan.
W piątkowym zamachu w Egipcie zginęło 10 osób. „Są to – jak zaznacza Tawadros – męczennicy, których Bóg sam sobie wybrał. Zdrada ludzi złych jest przyczyną tego bolesnego zamachu” – dodaje zwierzchnik największej wspólnoty chrześcijańskiej w Egipcie.
Przesłania kondolencyjne oraz stanowcze potępienie zamachu napływają do egipskich chrześcijan ze wszystkich stron. Wystosowali je m.in. prezydent Al-Sisi, jak też najwyżsi zwierzchnicy muzułmańscy z wielkim imamem uniwersytetu Al-Azhar na czele.
Biskup koptyjskiej diecezji Helwan, który w piątek wieczorem przewodniczył liturgii pogrzebowej ofiar zamachu, domaga się jednak bardziej stanowczej walki z terroryzmem i ekstremizmem islamskim. „Za każdym razem, kiedy nasi najbliżsi padają ofiarą takich ataków, mówimy sobie, że to ostatni raz. Ale tak nie jest. Egipskie władze muszą usunąć najgłębsze przyczyny tego zjawiska, o którym mówimy już od lat 70.” – powiedział bp Besanti zapewniając, że krew męczenników ożywi drzewo Kościoła.
Z kolei rzecznik prasowy mniejszościowego w Egipcie Kościoła katolickiego zwraca uwagę na fakt, że zamachowcy mieli nadzieję na prawdziwą rzeź. Liczyli, że ofiar będzie dużo więcej. Ich plany się nie spełniły, bo zostali powstrzymani przez siły bezpieczeństwa.
Mówi ks. Rafic Greiche:
„Prawdę powiedziawszy spodziewaliśmy się tego zamachu w okresie Bożego Narodzenia. W jakimś sensie przyzwyczailiśmy się do tego, że na święta mają miejsce takie zamachy. Lecz pomimo tego realnego zagrożenia nasze kościoły są przepełnione. I przy całej radości, jaka towarzyszy tym świętom, radości, która jest przede wszystkim w naszych dzieciach, wiemy, że nasze serca muszą być w każdej chwili i w każdym miejscu gotowe na najgorsze. Nam kapłanom łatwo się to mówi, bo taka jest nasza misja. Ale wierni są zaniepokojeni, obawiają się o swych najbliższych. Dlatego wielu decyduje się na emigrację. Chrześcijańskie rodziny wyjeżdżają z Egiptu i Bliskiego Wschodu. Chcemy to powstrzymać, chcemy, by pozostali w Egipcie, w tym kraju, gdzie żył Jezus, Święta Rodzina i prorocy” – powiedział Radiu Watykańskiemu rzecznik Kościoła katolickiego w Egipcie.
Na temat zamachu wypowiedział się również nuncjusz apostolski w Kairze. Jego zdaniem świadczy to o tym, że ISIS nadal pozostaje obecne w Egipcie. Abp Bruno Musarò wyraził jednak przekonanie, że prezydent Al-Sisi będzie kontynuował walkę z terroryzmem.
kb/ rv