Kard. Béchara Boutros Raï zabiega o repatriację syryjskich uchodźców i migrantów. Był to jeden z głównych celów jego wizyty we Francji i rozmów z prezydentem Emmanuelem Macronem.
Patriarcha Kościoła maronickiego zauważa, że w międzynarodowych konferencjach na temat Syryjczyków kładzie się nacisk na ich integrację w nowych krajach, aby pozostali tam, gdzie są. Zdaniem kard. Raïa jest to błędne podejście. Wspólnota międzynarodowa powinna nalegać na ich powrót do bezpiecznych regionów Syrii.
“Poprosiłem, by wspólnota międzynarodowa, a w szczególności Francja zachęcała Syryjczyków do powrotu – powiedział Radiu Watykańskiemu kard. Raï. – Aktualnie wspólnota międzynarodowa tego nie robi. Wręcz przeciwnie, podkreśla się, że wciąż brak bezpieczeństwa i trwa wojna. A to nieprawda. Powtarzam: to nieprawda. Trzeba ich zachęcić, by wrócili do swych domów. Wynika to z ich prawa do obywatelstwa, do posiadania własnej ziemi, narodu, kultury i do budowania własnej historii. Poprosiłem więc wprost prezydenta Macrona, by zaczął o tym mówić, by z jego strony padły słowa zachęty do powrotu, a nie słowa, które starają się ich powstrzymać, bo trwa wojna, nie ma bezpieczeństwa. Opóźnianie ich powrotu do Syrii niczemu nie służy. My, Libańczycy, nie możemy już dłużej brać odpowiedzialności za 1,7 mln migrantów z Syrii i 500 tys. z Palestyny. Ich obecność jest ogromnym ciężarem dla naszego kraju. Liban cierpi z tego powodu. Mamy poważny kryzys gospodarczy. Liban nie może być obarczony tak ciężkim brzemieniem. Syryjczycy mogą wrócić do ojczyzny. W Syrii są już strefy w pełni bezpieczne. Trzeba jednak, by usłyszeli słowa zachęty.”
Kard. Raï podkreślił, że długotrwały pobyt Syryjczyków w Libanie narusza demografię tego kraju, delikatną równowagę między muzułmanami i chrześcijanami. Jeśli liczba muzułmanów wzrośnie Liban przestanie być przesłaniem dla świata islamskiego i Arabów.
Źródło: www.vaticannews.va