Podczas Mszy św. w Tallinie Franciszek nawiązał do opisu przybycia narodu wybranego na Górę Synaj. Była to droga z niewoli do wolności.
Bóg jest jej sprzymierzeńcem, a nie jak wydaje się niektórym konkurentem. Życie bez niego wpędza człowieka w stan sieroctwa i pozbawia domu. Sprawia, że zamiast pielgrzymować przez życie, zaczynamy błądzić bez celu.
Ojciec Święty podkreślił, że w tej drodze, wskazanej przez Boga szczególnie ważne jest słuchanie i poszukiwanie:
- Czasami niektórzy sądzą, że siłę narodu mierzy się dziś innymi parametrami. Są tacy, którzy mówią podniesionym tonem, którzy gdy przemawiają, sprawiają wrażenie bycia pewnymi siebie, bez ustępstw i wahań. Są tacy, którzy do krzyków dodają groźby użycia broni, rozmieszczenia wojsk, strategii... Tacy wydają się być «silniejszymi». To nie jest «poszukiwaniem» woli Bożej, ale gromadzeniem, aby dominować swoim stanem posiadania. Ta postawa kryje w sobie odrzucenie etyki, a wraz z nią Boga. Etyka bowiem wiąże nas z Bogiem, który oczekuje reakcji wolnej i zaangażowanej wraz z innymi i z naszym środowiskiem, odpowiedzi wykraczającej poza kategorie rynku.
Papież zauważył, że wolność nie jest zdobywana raz na zawsze i nie konserwujemy jej w jednej formie. Konsumizm, indywidualizm, dążenie do władzy mogą ją odebrać. Tym ważniejsze staje się odkrycie najgłębszych pragnień ludzkiego serca, które jedynie Bóg może zaspokoić. Wiara wciąż nam przypomina, że On żyje, kocha nas, nigdy nie opuszcza i nawet ze zła wyprowadza dobro. Franciszek rozwinął znaczenie słów mówiących, że jako Lud Boży jesteśmy narodem: wybranym, kapłańskim i świętym:
- Wybrani nie oznacza ekskluzywności lub sekciarstwa. Jesteśmy małą częścią, która musi zakwasić całą masę, częścią, która się nie ukrywa ani nie oddziela, która nie uważa się za lepszą lub czystszą. Musimy przezwyciężyć lęk i porzucić obwarowane przestrzenie, bo większość Estończyków nie uznaje siebie dzisiaj za wierzących. Wychodzić jako kapłani; jesteśmy nimi przez chrzest. Wychodzić, aby krzewić relację z Bogiem, aby ją ułatwić, zachęcić do spotkania miłości z tym, który woła: «Przyjdźcie do Mnie» (Mt 11, 28). I dawać świadectwo bycia ludem świętym. Możemy ulegać pokusie, by myśleć, że świętość jest tylko dla niektórych. Jednakże, «wszyscy jesteśmy powołani, by być świętymi, żyjąc z miłością i dając swoje świadectwo w codziennych zajęciach, tam, gdzie każdy się znajduje» .
Na zakończenie homilii Franciszek życzył Estończykom, aby w wędrówce na swoją górę świętą, górę Mojżesza i górę Jezusa, Pan Bóg oświecał ich mocą Ducha Świętego, aby potrafili dostrzegać, jak być wolnymi, jak przyjąć dobro i jak czuć się wybranymi.
źródło: vaticannews.va