Z Demokratycznej Republiki Konga napłynęły informacje o przerażającej masakrze ludności cywilnej do jakiej doszło na zachodzie tego afrykańskiego kraju.
W wyniku starć dwóch rywalizujących plemion zginęło prawie 900 osób.
Do masakry doszło w połowie grudnia jednak informacja została „wyciszona” w związku z odbywającymi się w tym kraju wyborami prezydenckimi. Oenzetowski Wysoki Komisarz ds. Praw Człowieka ujawnił, że do walki dwóch plemion Banunu i Batendé doszło w okolicach miasta Yumbi, leżącego 300 km od stołecznej Kinszasy.
Starcia spowodowały również poważne straty materialne: prawie 500 domów i budynków publicznych zostało spalonych i ograbionych. Zniszczono dwie szkoły, szpital, ambulatorium oraz siedzibę lokalnej komisji wyborczej. Ponad 16 tys. osób porzuciło swe domy i w obawie o życie schroniło się w sąsiedniej Republice Konga. Kongijskie władze informują, że walki nie były związane z okołowyborczymi napięciami. ONZ wysłała na teren walk dodatkowy kontyngent sił pokojowych. Kościół wzywa do modlitwy za ofiary i o pojednanie narodowe.