Pomimo biedy i braku jakichkolwiek perspektyw są ludźmi wielkiej wiary, prostej i pięknej. Mogliby narzekać na Boga, że ich pozostawił, a oni Go błogosławią. Tak o Haitańczykach mówi pracujący tam włoski misjonarz, kamilianin.
O. Antonio Menegon przypomniał, że jego zakon obecny jest na tej wyspie od 1995 r. Dziś kamilianie prowadzą tam kilka szpitali, szkół, pomagają w odbudowie domów, wspierają także ludzi zaopatrując ich w podstawowe środki potrzebne do życia. Dodał jednak, że jego zdaniem sytuacja na Haiti, które w 2010 r. zostało dotknięte ogromnym trzęsieniem ziemi, kiedy zginęło 316 tys. ludzi, od tamtego czasu wcale się nie poprawiła.
Na Haiti młodzi nie mają perspektyw
“Sytuacja jest coraz gorsza. Wynika to między innymi z ogromnej politycznej niestabilności. Zauważmy, że tylko od października ubiegłego roku były już trzy bunty, powstania ludności, która domaga się zmiany prezydenta wybranego, po rocznych sporach, dwa lata temu. Brak politycznej stabilności powoduje, że kraj ten ciągle dryfuje – stwierdził w wywiadzie dla Radia Watykańskiego o. Menegon. – Najbardziej dramatyczne jest to, że 70 procent mieszkańców stanowią ludzie młodzi poniżej 18 roku życia i oni nie wiedzą, co ze sobą robić, nie mają żadnej nadziei, perspektyw, możliwości pracy. Dlatego ich jedynym marzeniem jest ucieczka z kraju do Ameryki. To jest poważny problem biednych ludzi: cierpią głód i żyją w ciągłej desperacji. Problemem bowiem nie jest bieda jako taka, ale ciągły niedostatek, brak. Kiedy próbują się podnieść dzieje się coś, co znowu zwala ich na ziemię, nigdy więc nie zdołają zaplanować czegokolwiek ani na obecną chwilę, ani tym bardziej na przyszłość.”
Źródło: www.vaticannews.va