Angielski biskup John Arnold uruchomił w swojej diecezji projekt promujący ochronę środowiska naturalnego.
Jest on przeznaczony dla uczniów i ma na celu odpowiedzieć na wyzwania nakreślone przez Papieża w encyklice „Laudato si”.
Młodzi ludzie uczą się nie tylko wrażliwości na przyrodę, ale także na potrzeby drugiego człowieka, zwłaszcza osób zmarginalizowanych ze względu na pogłębiający się konsumpcjonizm. „Każdy z nas ma tylko jedno serce. Serce, które nie przejawia troski o świat przyrody, jest tym samym, które nie potrafi okazywać współczucia cierpiącym” – powiedział hierarcha.
W Salford działa już centrum „Laudato si”, które stara się tworzyć przestrzeń dla praktycznych działań mających na celu ratowanie środowiska naturalnego. Do dyspozycji młodzieży jest ogród, grządki warzywne i ule, a także kilka stanowisk pracy. „Czas dla Stworzenia to dla naszego projektu wiatr w żagle” – mówi bp John Arnold.
Najtrudniej dotrzeć do rządzących:
„Po publikacji „Laudato si” media w Wielkiej Brytanii coraz częściej poruszają tematy związane z ochroną przyrody. Dzięki tej encyklice również wielu katolików na całym świecie zwróciło uwagę na problemy sygnalizowane przez Franciszka. Przesłanie Papieża dotarło także do wyznawców innych religii i ateistów. Zwykli ludzie przejęli się losem naszej planety. Czas dla Stworzenia to nie tylko wyzwanie ekologiczne. Papieżowi zależy także na losie milionów ludzi, którzy cierpią na całym świecie, zwłaszcza teraz, w czasie pandemii – powiedział bp Arnold. – Przesłanie to zostało bardzo dobrze przyjęte przez brytyjskich uczniów. W szkołach organizowane są liczne projekty poświęcone zmianom klimatycznym, utylizacji odpadów i trosce o zwierzęta. Niestety najtrudniej dotrzeć z tym przesłaniem do rządzących, bo efekty działań podjętych na rzecz Ziemi nie przynoszą szybkich efektów i raczej trudno się nimi chwalić w ciągu jednej kadencji. Dlatego tak ważny jest Czas dla Stworzenia. Być może okaże się mobilizujący również dla polityków, aby zacząć działać razem. Przyroda nie respektuje granic państwowych i jeśli zmieniamy nasze środowisko w jednym miejscu, ma to swoje konsekwencje w innych.“