W niedziele zarejestrowano w Korei najmniejszą liczbę nowych przypadków COVID-19 od 18 lutego. Dlatego władze zdecydowały się na zniesienie niektórych ograniczeń. W kościołach odbyły się zatem niedzielne liturgie z zachowaniem środków bezpieczeństwa.
W okresie samoizolacji wspólnoty religijne na terenie Korei Południowej mogły kontaktować się z wiernymi jedynie za pośrednictwem internetu. Możliwy był także kontakt z duszpasterzem typu „drive-in”, czyli na parkingu pozostając wewnątrz samochodów. Biskupi utrzymywali wirtualny kontakt z wiernymi i zachęcali ich do innych form pobożności niż Eucharystia, np. do odmawiania różańca i czynów miłosierdzia.
Kluczem do sukcesu w radzeniu sobie z pandemią w Korei Południowej jest szybkość reakcji na pierwsze przypadki, wspierana przez bardzo dobry system opieki zdrowotnej. Natychmiast po wybuchu epidemii kraj zamknął granicę z Chinami i wprowadził surową kwarantannę dla osób wjeżdżających do Korei. Służba zdrowia natychmiast rozpoczęła masowe testy i śledzenie kontaktów osób zarażonych.
Obecnie jeden na pięciu południowokoreańskich katolików ma więcej niż 65 lat, a tylko 8,5 proc. ma mniej niż 19 lat. Według danych episkopatu Korei Południowej, w 16. diecezjach kraju żyje prawie 6 milionów katolików, którzy stanowią 11 proc. ludności kraju.