„Moja wiara wynika z ekstremalnie prostego rozumowania: nie nie wierzę w zegar bez zegarmistrza. Nie wierzę, że można coś zrobić bez kogoś, kto to zaprojektował. Dlatego wierzę, mam dużo wiary w tego, który stworzył świat” – mówi Andrea Bocelli.
W wywiadzie z Colmem Flynnem dla „EWTN News In Depth”, Andrea Bocelli, włoski tenor operowy i multiinstrumentalista oraz jego żona Veronica Bocelli, opowiadają o wierze muzyka, jego karierze i ich fundacji.
Andrea Bocelli podkreśla, że wiara jest dla niego „powodem do życia”. „Życie, nawet jeśli trwa sto lat, wciąż jest nieznaczącym fragmentem w porównaniu do wieczności. Gdyby nie istniało życie wieczne, życie po życiu, wszystko straciłoby znaczenie” – mówi muzyk.
„Moja wiara wynika z ekstremalnie prostego rozumowania: nie nie wierzę w zegar bez zegarmistrza. Nie wierzę, że można coś zrobić bez kogoś, kto to zaprojektował. Dlatego wierzę, mam dużo wiary w tego, który stworzył świat” – tłumaczy.
Artysta przyznaje też, że „absolutnie prawdą jest, że komu wiele dano, od tego wiele się oczekuje”. „Nie umiem sobie wyobrazić, o co zostanę zapytany, gdy stanę twarzą w twarz z tym, który stworzył świat. Obiektywnie wiele mi dano. Otrzymałem zjednoczoną rodzinę, która mnie wspierała, kochała itd. Kochali mnie bliscy mi przyjaciele, partnerzy życiowi, dzieci, a potem fani. Miałem życie bogate w możliwości, doświadczenia. Tak wiele otrzymałem, to tyle powinienem spróbować dać” – mówi.
Zapytany o przesłanie dla ludzi, którzy dziś znajdują się w trudnej sytuacji i szukają nadziei, Andrea Bocelli przyznał, że „zawsze trudno jest wypowiedzieć słowo, by pocieszyć tych, którzy naprawdę cierpią”.
Dodał jednak, że w swojej historii ludzkość przeżywała już trudniejsze czasy niż dziś, doświadczała epidemii, gdy nie było lekarstw, oddziałów intensywnej terapii. Tamte zarazy minęły. „Trzeba więc patrzeć z wielkim optymizmem do przodu, bo i ten czas minie” – powiedział A. Bocelli.
Źródło: National Catholic Register