Rosyjski agresor robi wszystko, by ukraińska ziemia stała się wielkim cmentarzyskiem – abp Światosław Szewczuk mówił o tym w codziennym orędziu wojennym przywołując przykład świadomie wyniszczanego Mariupola. Podkreślił, że w 67. dniu wojny wciąż napływają wieści o ostrzeliwanych i bombardowanych miastach, jak np. Odessa, Charków czy Mikołajów.
Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego zauważył, że Ukraina nadal trwa i broni się dzięki ludziom czystego serca. W niedzielę św. Tomasza mówił właśnie o „błogosławionych czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą”.
„Ukraina trwa, Ukraina walczy, Ukraina modli się. Ukraińskie wojsko krok po kroku wyswabadza naszą ziemię z rąk rosyjskiego okupanta. Widzieliśmy wczoraj radosne sceny, jak kilka wsi wokół Charkowa, wielomilionowego miasta ostrzeliwanego przez Rosjan, zostały wyzwolone przez naszych żołnierzy – mówił abp Szewczuk. – Widzieliśmy łzy szczęścia na twarzach starszych kobiet, które całowały i obejmowały swoich wyzwolicieli. Ukraina modli się o zakończenie tej wojny. Szczególnym bólem napełnia nas Mariupol, skąd różnymi drogami próbujemy ratować ludzi, ale wróg robi wszystko co może, by to miasto stało się wielkim cmentarzyskiem. Nie Pan Bóg ukaże swoje oblicze Ukrainie, niech pobłogosławi jej ludźmi czystych serc".