Papież: Sobór miał nas przysposobić do ewangelizacji

Nie da się zrozumieć Soboru, jeśli w centrum nie postawimy ewangelizacji – zauważa Papież z okazji 60. rocznicy rozpoczęcia Vaticanum II

Podkreśla, że jesteśmy grzesznikami i świadkami Zmartwychwstałego. Głosimy światu Tego, który pokonał śmierć, który nas zbawił i nadal nas zbawia, podnosząc nas swym nieskończonym miłosierdziem. Franciszek przypomina, iż Sobór zwołano w kontekście świata oddalającego się od chrześcijaństwa i wypływał z pytania: jak mówić o Jezusie ludziom naszych czasów.

Papież pisze o tym we wstępie do książki o Janie XXIII w kontekście Soboru (Ettore Malnati i Marco Roncalli, „Giovanni XXIII. Il Vaticano II un Concilio per il mondo”). Jego zdaniem pozwala ona lepiej pojąć inspirację tego kościelnego wydarzenia. Franciszek zauważa, że Sobór nie został jeszcze w pełni zrozumiany, przeżyty i zastosowany w praktyce. Nadal jesteśmy w drodze, a zasadniczy etap tej drogi stanowi obecny synod wymagający od nas rezygnacji z logiki „zawsze tak było”, ze starych schematów, z redukcjonizmu, który prowadzi do ujęcia wszystkiego w ramy tego, co już znane i praktykowane.

Zdaniem Franciszka jednym z owoców Soboru pozostaje głębsze uświadomienie sobie znaczenia ludu Bożego, tego, że Kościół to nie jakaś elita kapłanów i zakonników, ale że każdy ochrzczony ma być czynnym podmiotem ewangelizacji. Przyznaje, że na długiej drodze, którą przebyliśmy po Soborze, nie brakowało trudności i rozczarowań. Również i dziś grozi nam, iż ulegniemy pokusie zniechęcenia i pesymizmu, zamiast patrzeć na świat oczami Jezusa. Franciszek zachęca więc do zgłębiania historii Soboru, a także angażowania się z otwartym i wolnym sercem w aktualny synod, abyśmy mogli zanieść do wszystkich czułość oraz bliskość Boga. W ten sposób uchronimy się przed zniechęceniem i odeprzemy pokusę pokładania ufności w sobie samych, we własnych siłach czy strategiach, pozostawiając miejsce na działanie Boga.

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama