Jeśli tego nie zrobi, zostanie pozbawiony praw rodzicielskich. Zgromadzenie Stanu Kalifornii przyjęło w miniony piątek ustawę, która nakłada na sędziów zajmujących się opieką nad dziećmi obowiązek rozważenia, czy rodzic potwierdził przekonanie dziecka, że jest transpłciowe.
Ustawę krytykuje nawet Elon Musk, przekonując na X, że ta ustawa to wilk w owczej skórze.
„W rzeczywistości oznacza to, że jeśli nie zgadzasz się z drugim rodzicem w sprawie sterylizacji dziecka, tracisz opiekę nad dzieckiem” – napisał i dodał: „Całkowite szaleństwo!”
Autorka projektu ustawy Lori Willson uważa, że rodzice wspierają swoje dzieci zazwyczaj tylko wtedy kiedy ich tożsamość płciowa zgodne jest z płcią biologiczną. W przeciwnym wypadku dzieci często nie mogą liczyć na to wsparcie, a to jest obowiązkiem rodziców.
Zdaniem zwolenników ustawy jest ona w interesie dzieci, bo ma na celu stworzenie bardziej włączającego i afirmującego środowiska dla młodzieży zróżnicowanej pod względem płci.
Jedynie republikańska opozycja wyraziła pewne obawy, czy ustawy nie narusza przypadkiem praw rodzicielskich i ich autonomii.
W kalifornijskich mediach wrze dyskusja na temat przyjętej ustawy. Szef katolickiego portalu Babylon, Bee Seath Dillon zasugerował nawet odwrócenie ustawy:
„Należy wziąć pod uwagę afirmację płci, ale odwrotnie – rodzice, którzy potwierdzają błędną tożsamość dziecka, ryzykują utratę opieki nad dzieckiem” – zaproponował.
W Stanach coraz więcej osób, które zdecydowały się na zmianę płci, mówi o zagrożeniach z tym związanych.
Ustawę krytykuje m.in. Chloe Cole, która po raz pierwszy poddała się leczeniu zmieniającemu płeć w wieku 13 lat, a od tego czasu przed Sądem Izby Reprezentantów zeznawała na temat zagrożeń związanych z takimi procedurami dla nieletnich.
Wśród dziennikarzy pojawią się też słowa, że czas, by rodziny opuściły Kalifornię.
Źródła: CNBCTV18, FOXNEWS