Przed katedrą św. Pawła w Yakima w stanie Waszyngton urodziły się bliźniaki. Poród odebrał wikariusz. „To było surrealistyczne doświadczenie. To było jak coś z filmu” – dzielił się o. Jesús Mariscal.
Ojciec Jesús Mariscal jest wikariuszem parafialnym w katedrze św. Pawła w Yakima w stanie Waszyngton. Kiedy wyszedł z plebanii, przechodząc obok figury Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia, zauważył bezdomną kobietę stojącą w pobliżu.
Krzyczała gorączkowo: „Potrzebuję pomocy! Rodzę dziecko!”
Kapłan zadzwonił pod 911 i pomógł kobiecie się położyć. Przełączył telefon na głośnik i położył go na ziemi, aby móc postępować zgodnie z instrukcjami operatora 911. W ciągu kilku sekund kobieta urodziła chłopca. Mariscal podał płaczącego chłopca kobiecie. „Mam jeszcze jednego!” – krzyknęła do zszokowanego księdza.
O. Mariscal pomógł urodzić drugiego chłopca. Powiedział operatorowi 911, że dziecko było nadal w worku owodniowym, ochronnej błonie, która otacza dziecko w łonie matki. Mariscal widział, jak dziecko się w nim porusza.
Operator 911 powiedział mu, aby go otworzył. Okazało się to trudniejsze niż oczekiwano. Mając cenny czas i nie dysponując żadnymi narzędziami, ksiądz w końcu był w stanie rozerwać worek rękami, tylko po to, by odkryć, że maleńkie niemowlę nie oddycha.
Jego pępowina była owinięta wokół szyi. Operator powiedział Mariscalowi, aby położył dziecko na boku i delikatnie klepnął je w plecy. Po kilku przerażających chwilach dziecko zaczęło płakać, ogłaszając swoje przyjście na świat. Mariscal położył drugie dziecko na wolnej ręce kobiety. Poranne powietrze było chłodne, więc pobiegł do środka po ręczniki. W końcu przybyli ratownicy medyczni.
Kobieta i bliźniacy zostali przewiezieni do szpitala. Dzieci urodziły się przedwcześnie, w 30 tygodniu ciąży.
Ksiądz odwiedził ich w szpitalu i mają się dobrze. Nie zna dokładnej natury sytuacji życiowej matki. Opuściła szpital kilka godzin po przyjęciu i o ile wiadomo, jeszcze nie wróciła.
„To z jednej strony piękna historia, ale z drugiej rozdzierająca serce” – powiedział ksiądz, którego ukochana matka zmarła na początku roku.
Ksiądz podzielił się tą niezwykłą historią z Catholic Extension, a teraz zastanawia się, co Bóg próbował mu powiedzieć poprzez to niezwykłe
„Trzymałem tam dziecko zakrwawionymi rękami, dziecko też było całe zakrwawione, a ja byłem ubrany w strój duchowny. I jestem księdzem przed sanktuarium Matki Bożej. I myślałem: „Co Bóg próbuje mi powiedzieć? Co próbujesz mi powiedzieć, Boże? O co tu chodzi?”
Źródło: catholicnewsagency.com