„Furia kręgów przeciwnych wobec mnie jest w Niemczech tak silna, że pojawienie się jakiegokolwiek mojego słowa natychmiast wywołuje z ich strony zabójczą wrzawę. Chcę tego oszczędzić sobie i chrześcijaństwu” - tak motywował Benedykt XVI decyzję o publikacji swej ostatniej książki dopiero po jego śmierci
W nowej, pośmiertnej książce papieża Benedykta XVI nie ma plotek, a wręcz przeciwnie – jest ona pełna głębi teologicznej i biblijnej, niełatwej dla przygodnego czytelnika – stwierdza na łamach włoskiego dziennika Il Giornale Camillo Langone. We włoskich księgarniach ukaże się jutro zbiór tekstów „Che cos'è il cristianesimo. Quasi un testamento spirituale” - „Czym jest chrześcijaństwo. Duchowy prawie-testament”, pod redakcją ks. Elio Guerriero i abp. Georga Gänsweina opublikowanych przez wydawnictwo Mondadori.
Jest to zbiór refleksji spisanych po roku 2013. Jest to książka teologa, a nie katechety, jest to książka asystemowa, zbiór „małych i średnich przyczynków” (wykładów, listów, artykułów, przedmów, wyjaśnień...) zarówno wcześniej wydanych, jak i niepublikowanych, i jest to książka pośmiertna, co było również intencją papieża seniora – zauważa Langone. Drugi redaktor, teolog Elio Guerriero, mówi o tym w przedmowie, a sam Joseph Ratzinger stwierdza uroczyście: „Ten tom, zbierający pisma, które tworzyłem w klasztorze Mater Ecclesiae, musi być opublikowany po mojej śmierci”.
Książka nie zawiera żadnych ataków na papieża Franciszka, wręcz przeciwnie, różne cytaty są w całości pozytywne, a na końcu piątego rozdziału padają jednoznaczne słowa: „Chciałbym podziękować papieżowi Franciszkowi za wszystko, co czyni, aby ukazać nam światło Boga, które także dzisiaj nie zgasło. Dziękujemy Ci Ojcze Święty!”. Tym niemiej Langone zauważa, że słowa te zostały zapisane na kilka miesięcy przed listem apostolskim Traditionis custodes, w którym Franciszek ograniczył pozwolenie na sprawowanie Mszy św. w rycie nadzwyczajnym, czyli obowiązującym przed II Soborem Watykańskim, w języku łacińskim.
Jednocześnie papież Ratzinger wyjaśnił, dlaczego postanowił, aby teksty te ujrzały światło dzienne po jego śmierci, motywując to następująco: „Furia kręgów przeciwnych wobec mnie jest w Niemczech tak silna, że pojawienie się jakiegokolwiek mojego słowa natychmiast wywołuje z ich strony zabójczą wrzawę. Chcę tego oszczędzić sobie i chrześcijaństwu”.
W takich artykułach jak „Muzyka i liturgia” oraz „Teologia liturgii” Benedykt XVI wskazuje, że wypaczeń liturgicznych nie należy przypisywać Soborowi Watykańskiemu II, lecz atmosferze posoborowej. Pisząc o muzyce zauważa: „W żadnej innej dziedzinie muzyka nie dorównuje wielkością tej, która rodzi się w wierze chrześcijańskiej: od Palestriny do Bacha, do Haendla, do Mozarta, Beethovena i Brucknera. Muzyka zachodnia jest czymś wyjątkowym, co nie ma sobie równych w innych kulturach”.
W rozdziale „Monoteizm a tolerancja” papież senior, czerpiąc z Pierwszej Księgi Machabejskiej krytykuje współczesny totalitaryzm państw Zachodu. „Nowoczesne państwo świata zachodniego postrzega siebie jako wielką potęgę tolerancji, która zrywa z głupimi i przedracjonalnymi tradycjami wszystkich religii. Ze swoją radykalną manipulacją człowiekiem i wypaczeniem płci poprzez ideologię gender stoi w szczególnej opozycji do chrześcijaństwa. To dyktatorskie roszczenie domaga się porzucenia antropologii chrześcijańskiej i stylu życia, który się z nią wiąże” – stwierdza Benedykt XVI. Dodaje, że „nietolerancja tej pozornej nowoczesności wobec wiary chrześcijańskiej nie przerodziła się jeszcze w otwarte prześladowanie, a jednak prezentuje się w sposób coraz bardziej autorytarny, dążąc do osiągnięcia, poprzez odpowiednie ustawodawstwo, wytrzebienia tego, co w istocie jest chrześcijańskie”.