Papież: z kryzysu można wyjść razem i trzeba wyjść lepszym

„Wojny i nędza prowadzą do upadku braterskiej solidarności. Jest on spowodowany m.in. egoistycznymi dążeniami niektórych modeli gospodarczych” - powiedział Papież do uczestników konferencji pt. „Kryzysy żywnościowe i humanitarne: nauka i polityka w ich zapobieganiu i łagodzeniu”, która odbyła się w Watykanie.

Franciszek zaznaczył, że problem jest bardzo aktualny, ponieważ często klęski żywiołowe, konflikty zbrojne, korupcja polityczna i gospodarcza oraz rabunkowa eksploatacja ziemi utrudniają produkcję żywności pozwalającej zaspokoić głód najbiedniejszych.

Ojciec Święty przypomniał, że wszystkie aspekty ludzkiej aktywnością są ze sobą powiązane i należy uwzględnić każdy aspekt kryzysu. Może on stać się sprzyjającą szansą do uznania błędów przeszłości i wyciągnięcia właściwych wniosków. Potrzebne jest rozwijanie postawy powszechnej solidarności opartej na braterstwie, miłości i wzajemnym zrozumieniu.

„Kościół całym sercem popiera i zachęca do wysiłków, wraz z wysiłkami tych wszystkich, którzy pracują nie tylko po to, aby nakarmić innych, czy reagować na kryzysy, ale także promować integralny rozwój człowieka, sprawiedliwość między narodami oraz solidarność międzynarodową, umacniają w ten sposób wspólne dobro społeczeństwa – zaznaczył Papież. - Kryzysy są czymś innym niż konflikty. Konflikty są zamknięte w sobie, z konfliktu trudno jest wyjść konstruktywnie. Natomiast z kryzysów można wyjść, trzeba wyjść, ale pod dwoma warunkami: z kryzysu nie można wyjść samemu, albo wyjdziemy z niego razem, albo nie wyjdziemy. To jest ważne, nie można wyjść samemu, do wyjścia potrzebna jest wspólnota, grupa. A z drugiej strony, z kryzysu wychodzi się po to, by się poprawić, zawsze iść do przodu, robić postępy.“

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama

reklama