W poniedziałek rozpoczęły się wspólne „szkolenia antyterrorystyczne” żołnierzy chińskich i białoruskich. Kilka dni wcześniej Białoruś przystąpiła do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Ćwiczenie ma pokazać, że Pekin jest w stanie szybko przerzucić wojska do naszej części Europy.
Ćwiczenia „Atak orła” mają potrwać 11 dni. Odbywają się w Brześciu. Jak podali Chińczycy w oficjalny komunikacie, szkolenie ma obejmować takie zadania, jak ratowanie zakładników i operacje antyterrorystyczne.
„Wspólne ćwiczenia pozwolą na wymianę doświadczeń, koordynację jednostek białoruskich i chińskich oraz na stworzenie podstaw dla dalszego rozwoju stosunków białorusko-chińskich w zakresie wspólnego szkolenia wojskowego” – czytamy z kolei w białoruskim komunikacie prasowym.
Zdjęcia udostępnione przez białoruskie ministerstwo mbrony przedstawiają żołnierzy Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej przybywających na Białoruś samolotem transportowym Y-20.
Ćwiczenia rozpoczynają się 4 dni po tym, jak Białoruś wstąpiła do Szanghajskiej Organizacji Współpracy, na czele której stoją Chiny i Rosja. Oznacza to jeszcze głębsze podporządkowanie Białorusi w kwestiach wojskowych, gospodarczych i politycznych. Białoruski przywódca Aleksander Łukaszenka jest kluczowym sojusznikiem Władimira Putina od czasu inwazji na Ukrainę. W zeszłym roku przeprowadził z Rosją taktyczne ćwiczenia nuklearne i zgodził się na przechowywanie taktycznych głowic atomowych dla Moskwy na terenie Białorusi.
Ćwiczenia „Atak orła” nie są pierwszą sytuacją, kiedy chińska armia jest obecna na Białorusi. Wojska z Państwa Środka wzięły udział w defiladzie wojskowej z okazji 80. rocznicy wyzwolenia Białorusi, która odbyła się w środę w Mińsku. Oba wydarzenia mają pokazać, że Pekin jest w stanie szybko przerzucić swoje siły do Europy Środkowo-Wschodniej.
Źródła: theguardian.com, globaltimes.cn