Szpitale w USA zarobiły prawie 120 mln dol. w ciągu 4 lat, wykonując „zabiegi zmiany płci" u prawie 14 tys. dzieci poniżej 18. roku życia. Aż 300 tys. nastolatków w USA uważa się za osoby transpłciowe. „Dzieci są traktowane jak króliki doświadczalne” – alarmuje dr Stanley Goldfarb, przewodniczący organizacji Do No Harm.
Sprawę opisał tygodnik „Niedziela”, powołując się na niedawny raport organizacji Do No Harm, nadzorującej działalność służby zdrowia. Dokument podaje, że szpitale w USA zarobiły prawie 120 mln dol. w ciągu 4 lat, wykonując „zabiegi zmiany płci” u prawie 14 tys. dzieci poniżej 18. roku życia.
„Dowiadujemy się, że w latach 2019-23 aż 5747 nieletnich przeszło „operacje zmiany płci”, podczas gdy kolejne 8579 zażywało blokery dojrzewania lub hormony płciowe. Ponadto: 13 994 dzieci poddano „leczeniu związanemu ze zmianą płci” i wypisano 62 682 recepty na hormony i blokery dojrzewania” – pisze katolicki tygodnik.
Cytowany przez tygodnik dr Stanley Goldfarb, przewodniczący Do No Harm, zwraca uwagę, że jest to wierzchołek góry lodowej.
„To pierwszy krok w pociągnięciu instytucji medycznej do odpowiedzialności za udział w drapieżnych i nienaukowych interwencjach medycznych wobec bezbronnych dzieci, a często także za ich promowanie” – mówi na łamach „Niedzieli”.
Współpracowniczka Do No Harm i rzeczniczka praw pacjentów Chloe Cole powiedziała, że baza danych zostanie wykorzystana do obalenia twierdzeń aktywistów, iż „drobne zabiegi zmiany płci” są rzadkością.
„Statystyki w tej bazie danych przedstawiają tysiące dzieci, które są traktowane jak króliki doświadczalne w niesprawdzonych, a czasem niebezpiecznych eksperymentach medycznych. Mam nadzieję, że politycy i rodzice wykorzystają tę bazę danych, aby zobaczyć, gdzie te zabiegi są przeprowadzane, i aby chronić dzieci przed pochopnym poddaniem się nieodwracalnym, zmieniającym życie zabiegom” – mówi z kolei Cole.
Na łamach Opoki wielokrotnie opisywaliśmy szkodliwość ideologii gender. Coraz więcej osób daje świadectwo tego, że zmiana płci dokonana była pochopnie.
„Coraz więcej osób transpłciowych żałuje swojej zmiany płci. Wyniki dużego fińskiego badania pokazują, że ryzyko było wcześniej znacząco niedoszacowane. Oznacza to, że procedura tranzycji oferowana jest pochopnie osobom cierpiącym na różne problemy i zaburzenia psychicznie – nie rozwiązuje tych problemów, ale często jeszcze je pogłębia” – pisaliśmy o problemie we wrześniu.
Niedawno oświadczenie o szkodliwości ideologii gender wydali norwescy biskupi. „Coraz więcej osób skrzywdzonych przez ideologię gender zaczyna o tym mówić” – zauważył bp Erik Varden, przewodniczący Nordyckiej Konferencji Biskupów. Deklarację podpisało 30 wspólnot chrześcijańskich.
Źródło: niedziela.pl