Wielka Brytania wrze. Uliczne starcia przenoszą się do kolejnych miast

Wojna domowa jest nieunikniona – stwierdził właściciel serwisu X Elon Musk, komentując zdarzenia w Wielkiej Brytanii. Od tygodnia w brytyjskich miastach trwają zamieszki na tle antyimigranckim.

Ataki na policję, zniszczone samochody, zdewastowana restauracja – to efekt starć, do których doszło w poniedziałkowy wieczór. Zamieszki miały miejsce m.in. w Belfaście, Darlington i Plymouth. Chuligani rzucali w funkcjonariuszy cegłami i kamieniami, użyto też koktajli Mołotowa. Policja odpowiedziała użyciem gazu.

W stolicy Irlandii Północnej, nieopodal podpalonego w weekend supermarketu, przedstawiciele służb zostali obrzuceni kamieniami przez wściekłych manifestantów. W stronę funkcjonariuszy poleciały też koktajle Mołotowa.

 Do zamieszek doszło też w Birmingham, gdzie setki ludzi wyszły na ulice dzielnicy Bordesley Green po tym, jak w sieci pojawiły się fałszywe doniesienia o planowanym w tym miejscu marszu sympatyków antyimigranckiej prawicy.

W pewnym momencie kilka osób odłączyło się od zgromadzenia i zaczęło niszczyć znajdujące się nieopodal pojazdy. Uczestnicy zdewastowali też pobliski pub. Jak przekazało BBC, nie dokonano żadnych aresztowań, policja bada jednak doniesienia na temat napaści, uszkodzenia mienia i zniszczenia lokalu. 

Telewizja Sky News poinformowała też, że zaatakowano jedną z jej furgonetek. Sprawcą miał być „mężczyzna uzbrojony w nóż”.

Rozruchy trwały także w Darlington, gdzie po godz. 21 w North Lodge Park zebrały się dwie duże grupy mężczyzn. Chuligani użyli cegieł, którymi obrzucili funkcjonariuszy policji. Służby aresztowały 18-latka.

Wyjątkowo gorąco było w Plymouth, gdzie poniedziałkowego wieczora zatrzymano sześć osób. Doszło do starcia uczestników dwóch przeciwnych sobie grup. Zamaskowani sprawcy wystrzelili race w kierunku kontrmanifestantów, którzy przybyli na miejsce z transparentami.

Ucierpiało kilku funkcjonariuszy, którzy próbowali rozdzielić osoby uczestniczące w bójkach. Przeciwko mundurowym użyto cegieł i petard. Uszkodzono też policyjną furgonetkę. Dwóch manifestantów wymagało natychmiastowej pomocy medycznej. Zostali przetransportowani do szpitala.

Zamieszki rozpoczęły się po tym, jak w Southport 17-latek z rwandyjskiej rodziny zamordował trzy kilkuletnie dziewczynki i ranił ośmioro innych dzieci. Jedno z nich pozostaje w szpitalu. Poszkodowane zostały także kobiety, które próbowały powstrzymać napastnika. Motywy sprawcy, Axela Muganwy Rudakubany nie są znane. Według medialnych informacji, nie był dżihadystą, ani w ogóle muzułmaninem. Jego czyn doprowadził jednak do eksplozji antyimigranckich emocji. Największe media przedstawiają uczestników zajść jako skrajną prawicę, jednak podczas kończących się zamieszkami demonstracji wznoszone są także socjalistyczne hasła.

 

Źródła: polsatnews.pl, legaartis.pl, x.com

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama