30-dniowy rozejm na Ukrainie? Rosja mówi: „nie”

Zgodnie ze słowami doradcy Putina, Jurija Uszakowa, Rosja nie jest zainteresowana podjęciem amerykańskiej inicjatywy trzydziestodniowego rozejmu na Ukrainie i zdecydowanie odcina się od niej.

„Nikt nie potrzebuje kroków imitujących pokojowe działania na Ukrainie” – takimi słowami skwitował amerykańską inicjatywę Uszakow, były ambasador Rosji w USA, twierdząc, że „Rosja dąży do długoterminowego rozwiązania konfliktu na Ukrainie". Nietrudno się domyślić, co ma na myśli. Dla Rosji długoterminowe rozwiązanie konfliktu oznacza jedno: anihilację Ukrainy i zagarnięcie jej terytorium. Innymi słowy, to nie ukraińska strona nie chce rozmów pokojowych, ale Rosja nie zamierza porzucić imperialistycznej polityki, której efektem jest trwająca od trzech lat wojna.

Wczoraj władze rosyjskie rozmawiały z Mikem Waltzem, specjalnym wysłannikiem prezydenta Trumpa. Dzisiejszy komentarz Uszakowa wskazuje, że nie udało się osiągnąć porozumienia, a rozmowy nie przyniosły większego efektu.

Mamy nadzieję, że Stany Zjednoczone wezmą pod uwagę nasze żądania dotyczące rozwiązania kryzysu w Ukrainie” – tak brzmią słowa doradcy Putina. Rosja nie zamierza więc negocjować, ale stawia twarde żądania. Co na to powie prezydent Trump, który nieco ponad tydzień temu oskarżał Władymira Zełenskiego, że to Ukraina nie chce pokoju?

Propozycję zawieszenia broni Uszakow nazwał „tymczasowym oddechem dla Ukrainy”, którym Moskwa nie jest zainteresowana.

Źródło: PAP, Reuters, Bloomberg

« 1 »

reklama

reklama

reklama

reklama