Księżniczka Anima

Fragmenty książki "Jak profesor Ulipispirus wymyślił język zrozumiały dla wszystkich"

Księżniczka Anima

o. Tomasz Špidlik

Jak profesor Ulipispirus wymyślił język zrozumiały dla wszystkich

ISBN: 978-83-60703-72-4
wyd.: Wydawnictwo Salwator 2008

Wybrane fragmenty
Słowo wstępne
Księżniczka Anima
O trzech małych łaniach
Cudowne zwierciadło
O malarzu, który malował diabła

Księżniczka Anima

Pośród zaśnieżonych gór była zielona dolina. Znajdowały się tam ogrody, urodzajne pola oraz domy rzemieślników. Na wzgórzu stał zamek, a w nim mieszkał stary książę ze swoją jedyną córką, która miała na imię Anima. Oboje byli dobrymi ludźmi, a mieszkańcy doliny szczerze ich lubili. I dlatego wszyscy bardzo się zmartwili, kiedy usłyszeli, że księżniczka Anima jest ciężko chora i nie może wychodzić z zamku. Nie brakowało takich, którzy starali się coś poradzić, i przynosili zioła lecznicze. Przybywali do zamku lekarze z dalekich krajów. Niestety, Animie nic nie pomagało. Gołym okiem było widać, że księżniczka jest coraz słabsza, i wszyscy byli z tego powodu smutni.

Pewnego dnia przed bramą zamku zatrzymała się nieznajoma staruszka. Słudzy pomyśleli, że prosi o jałmużnę, i chcieli dać jej trochę chleba, ale ona oznajmiła, że przyszła w innym celu, że chciałaby zobaczyć chorą księżniczkę. Służący nie chcieli jej na to pozwolić, lecz książę, który usłyszał głosy przy bramie, wyszedł na zewnątrz i osobiście rozmawiał ze staruszką. Ponieważ wydawała mu się dobrym człowiekiem, zaprowadził ją do pomieszczenia, w którym leżała młoda Anima.

— Jaka jest chuda, mizerna i smutna! — litowała się nad nią staruszka.

— Niestety — poskarżył się książę. — I wydaje się, że nikt jej nie może pomóc.

— Niech książę nie traci nadziei — powiedziała staruszka. — Księżniczka będzie z pewnością zdrowa. Jednak jej choroba jest wyjątkowa. Przyczyna nie leży w ciele, ale w duszy. Aby księżniczka zupełnie wyzdrowiała, musi zobaczyć człowieka o najpiękniejszym obliczu w tym kraju.

Natychmiast po udzieleniu tej dziwnej rady staruszka zniknęła.

Książę uważał, że to, co się przed chwilą wydarzyło, było bardzo niezwykłe, lecz zrozpaczony człowiek w potrzebie chwyta się nawet najsłabszej nadziei. Ogłosił zatem, aby na zamek przyszły najpiękniejsze dziewczęta i przybyli najprzystojniejsi młodzieńcy z całego kraju. Jeżeli księżniczka wyzdrowieje dzięki spojrzeniu na ich twarze, obiecuje się hojnie odwdzięczyć. Jeżeli to będzie młodzieniec, dostanie Animę za żonę, a jeżeli to będzie dziewczyna, dostanie połowę majątku. Kiedy tylko ta informacja się rozeszła, na zamek zaczęły przychodzić tłumy młodzieży. Wszyscy młodzi ludzie są urodziwi i każdy z nich chętnie wierzy, że właśnie on jest najpiękniejszy. Wszystko na darmo. Anima z każdym dniem była coraz słabsza, wyglądała już jak cień człowieka. Książę nieustannie płakał, a nikt nie potrafił go pocieszyć.

Aż w końcu pewnego dnia po południu znowu zatrzymała się przed bramą zamku nieznajoma staruszka. Tak jak poprzednio, słudzy nie chcieli jej wpuścić i jeszcze się z niej śmiali, pytając, czy przypadkiem to nie ona chce być tą najpiękniejszą na świecie. Jednak książę, ponownie przyszedł przed bramę i zaprowadził staruszkę do chorej księżniczki.

— Jaka jest chuda, jaka mizerna! — zawołała staruszka.

Książę tylko się rozpłakał. Staruszka co prędzej dodała:

— Dobrze, że tutaj jestem, przecież ona umiera!

Na całym zamku zapanowała rozpacz, rozległ się głośny płacz i szloch. Staruszka nie zwracała uwagi na powstały chaos, podbiegła szybko do ściany, z której ściągnęła lustro. Podeszła do łóżka i trzymała przez chwilę lustro przed oczami umierającej Animy. I stał się dziw nad dziwy. Księżniczka zobaczyła najcudowniejsze oblicze na świecie, ponieważ to ona właśnie była najpiękniejszą księżniczką w tym kraju. Kiedy ujrzała się w lustrze, nastąpiło nagłe uzdrowienie i płacz na zamku zamienił się w wielką radość.

Zapytacie, jak się kończy ta bajka? Nie wszystkie bajki są takie same. Ta jest prawdziwa. Księżniczka Anima to ludzka dusza, która jest najpiękniejsza na ziemi. Niestety, ona sama o tym nie wie. Poszukuje piękna wokół siebie, lecz nie może go znaleźć, więc cierpi i słabnie. Dopiero kiedy pozna samą siebie i swoje wewnętrzne piękno, powróci do zdrowia, a jej radość nie będzie miała końca. Dlatego właśnie ta bajka nie ma bajkowego zakończenia.

opr. aw/aw

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama