Wiersz o ludzkiej godności
Za nic ma świątynie bogate pomniki
ceni w drugim to co innym gdzieś umyka
otwiera na oścież ręce i ramiona
nosi w sercu Boga poklasku nie szuka
Jednakowo kocha darowane chwile
miłością bliźniego karmi chore ciała
gdy serce wrażliwe na wszystkie niedole
bezdomny niechciany na równo z bogatym
Kiedy godność ludzka zdeptana przez pychę
Jego dłonie pełne tyle dobra dają
że starczy skrzywdzonym i jeszcze zostaje
by obdzielić wszystkich którym los nie sprzyja
opr. ac/ac