Dwa wiersze ks. Jerzego Szymika - "Kyrie" i "Cud"
Kyrie Panie, jest inaczej niż być miało ani góry, ani morwy nie rzucają się w morze na moje słowo nieustannie idzie na burzę, nieustannie czerwieni się zasępione niebo, fale zalewają łódź, a wichry i jezioro nigdy nie są mi posłuszne mam kilka ryb, siedem chlebów i nieskończoną wielość głodnych do wykarmienia dotykałem tylekroć Twojego płaszcza, a nie jestem zdrowy Ojciec Niebieski ma coraz mniej pracy z liczeniem moich włosów a jestem w gorszym położeniu niż Jair, bo nie mam córki mam oczy, a nie widzę, mam uszy, a nie słyszę; często też wpadam w ogień i w wodę moje oczy wilgotnieją nieraz, ale nie od Twojej śliny, stąd też widzę niewyraźnie ani odcięta prawica, ani wyłupione oko nie uczyniły mnie lepszym tęsknię za Tobą. Ulituj się nade mną. Jeśli chcesz, możesz mnie oczyścić. Lublin, 18 grudnia 1999 r.
Cud To staje się wtedy, w takiej właśnie chwili, kiedy jakoby wszystko raz na zawsze dane: przez niedomknięte okiennice świata wlewa się szelest, kurz i niepokoje. Staje się nowe Opole, Pszów, 26 X—29 XII 1999 r.
opr. mg/mg