"Konkurencja" o wartości dominujące w kulturze

O różnych systemach wartości, kształtujących naszą rzeczywistość

Człowiek nie może pozostać "czystą kartą", zapisywaną dobrymi czynami w świecie relatywnym moralnie. Bardzo trudna to refleksja w aspekcie starań Chrześcijanina o łaskę uświęcającą. W dążeniach codzienności bowiem, człowiek odkrywa bolesną prawdę o sobie. Prawdziwość egzystencji człowieka świadcząca o omylności natury ludzkiej skazuje człowieka i jego bytowanie na błąd. Wiele wydarzeń życiowych nie sprzyja w pełni wierności wartościom moralnym, według których każdy Chrześcijanin zobowiązał się żyć. Problem nabiera tym bardziej wielkiego znaczenia, że od tej postawy moralnej zależy kształt życia codziennego, kształt niedalekiej przyszłości, i przyszłych pokoleń. W trudzie życia, pomimo najróżniejszych zdarzeń, każdy jest więc odpowiedzialny za kształtowanie normy etycznej, co więcej - jest zobowiązany, aby tworzyć rzeczywistość dla przyszłości, a wskazanie jak tworzyć nową rzeczywistość moralną wszyscy nie łatwych dziś czasach, otrzymaliśmy wszyscy w spadku od Wielkiego Polaka Jana Pawła II.

Prawdą jest w coraz bardziej "mega" rzeczywistości, że nieformalne wartości antychrześcijańskie, funkcjonujące obok wartości prawidłowych, tych zgodnych ze wskazaniami Chrystusa, mają wpływ na nasze życie i są przyczyną relatywizmu moralnego w dzisiejszym świecie. Dowolnie interpretowane prawdy moralne tworzą prawdy relatywne. Jest to największy problem naszych czasów – jak mówi obecny papież Benedykt XVI.

W aspekcie moralnych wskazań Boga, każdy człowiek powinien kroczyć drogą uczciwych działań i zachowań, zwłaszcza tych dotyczących poszanowania bliźniego. Nie pozostaje to bez korzystnych konsekwencji. Znamiennym tego efektem jest równowaga w życiu człowieka szanującego moralne prawo. Wpływające najlepiej z wszystkich praw na dobre bytowanie, wprowadza bowiem porządek we wzajemnych relacjach człowieka z człowiekiem. Nie ma drogi innej od tej, która jest źródłem pokoju i motywacji do dobrego działania we wspólnocie ludzi - gdzie realizuje się w pełni człowieczeństwo. We wspólnocie, bo człowiek bez wspólnoty nie odnajduje swojego własnego człowieczeństwa w prawdzie, dobru, pięknu, jest pozbawiony odniesienia dla swojej społecznej natury.

Ludzie żyjący razem są dla siebie wzajemnie źródłem oparcia, odniesienia dla codziennego zachowania, to tam budzi się najczęściej motywacja, a cele zależą od celów grupy. Etyka tych celów jest ogromnie ważna dla pojedynczego człowieka w ujęciu personalnym. Jednak warunki życia nie sprzyjają temu, aby te cele były zawsze czyste moralnie, są więc zabrudzone duchem relatywizmu. Od wewnętrznej motywacji moralnej zależy więc jak potencjalnie czyste będzie postępowanie człowieka żyjącego dziś - w rzeczywistości moralnie „wykrzywianej”. Wobec wielu negatywnych zjawisk w kulturze współczesnej, domagającej się przeobrażania kierunku egzystencji, każda jednostka ma wpływ na środowisko w jakim żyje, i może opowiadać się za literą prawa uniwersalnego. Wtedy, kiedy kreuje relatywną moralność - przyczynia się do utrwalania niosącej problemy rzeczywistości - nawet kiedy chodzi o dobro doraźne. Człowiek w takich warunkach może żyć do czasu, aż sam stanie się ofiarą relatywizmu, wówczas może wytworzyć się u niego uzasadniony bunt.

Dlatego wspólnota ludzi szanujących prawo Dekalogu, najczęściej religijna, choć nie wyłącznie, chcących uczciwie żyć, wytwarza warunki do życia w homeostazie. Aby mieć oparcie potrzebne do obrony moralności, w opozycji do nie łatwej konfrontacji z relatywną moralnością. Każda wspólnota ludzka mająca oparcie w prawie moralnym staje się dla dzisiejszego świata miejscem odniesienia, ponieważ tam utrwala się wartości Dekalogu. Jest to więc przyszłością rzeczywistości społecznej, gdzie kształt normy będzie posiadał swoje poprawne wymiary. Dekalog od początku naszej kultury stanowi ważny wyznacznik regulacji moralnej dla postępowania jego wyznawców, wskazuje więc odpowiednią drogę postępowania, daje oparcie, w odniesieniu do tego prawa cywilizacja osiągnęła tak imponujące kształty1.

Doświadczalne czynniki kształtujące człowieka to: zawsze najważniejsze środowisko rodzinne, środowisko szkoły i pracy, środowisko sąsiadów, oraz pieniądze. To empiryczne spojrzenie wymaga uzupełnienia, ukazującego wartość uczuć wyższych, charakteryzujących ludzką naturę w aspekcie rozwoju moralnego. Ten aspekt jest dla każdego pojedynczego losu człowieka bardzo ważny, wpływa bowiem na równowagę wewnętrzną człowieka i decyduje o jego siłach witalnych, które są wykładnią pokoju w sercu. Pokój w sercu jest stanem szczególnie pożądanym, bo daje równowagę psychiczną. Postawa równowagi życia skłania do dobrych zachowań moralnych. Czysta karta, pokój w sercu, spokojne sumienie - i każde inne synonimy tego określenia równowagi są walorem, dzięki któremu życie posiada pełnię człowieczeństwa, wyłaniająca radość życia. Brak tego warunku do życia w pełni odbioru rzeczywistości, jest źródłem dyskomfortu. Oddala człowieka od radości będącej wynikiem równowagi, jako konsekwencji życia zgodnego z sobą. Zgoda z sobą wskazuje tu na zmysł religijny, charakteryzujący każdego człowieka, jest to zmysł moralny stabilizujący życie moralne. Ta właściwość natury ludzkiej więc, może być źródłem radości życia, ale też może być nie małym problemem - wynikającym z poczucia dyskomfortu kiedy człowiek nie żyje w zgodzie z sobą. Życie zgodne z sobą, z całością przyswojonych norm moralnych wskazanych przez zastaną kulturę jest źródłem opłacalności życia. Dobre działanie jest opłacalne, ponieważ przynosi korzyści w samym człowieku - jest źródłem dobrego samopoczucia. Prowadząc do szczęścia powoduje, że tworzy gwarantowane warunki korzyści, ze względu na fakt, że jest dobry i tworzy równowagę - jako warunek życia - i jest wyrazem dobrej natury człowieka stworzonej przez Boga2.

Do uwagi o życiu zgodnego z sobą należy uzupełnić, że żyjemy w kulturze chrześcijańskiej, dlatego nieprawidłowe zachowania będące w konflikcie z dominującą kulturą, wyróżnik inności dla tej kultury, jest źródłem zaskoczenia, ale i dyskomfortu, ponieważ będzie to zawsze nowym i kontrowersyjnym zjawiskiem. Choć życie nieformalne bardzo często i w różnych okolicznościach dyktuje warunki dalekie moralności, to zawsze jest to w konflikcie z normatywną rzeczywistością, której tak dużo jak dużo wytworów kultury pozytywnej i jak wielu ludzi wiernych wartościom

Brak równowagi psychicznej wywołanej konfliktem pomiędzy dobrym a złym działaniem, nie zgodnym z własną naturą, wywołuje dyskomfort. Każda jednostka dąży do redukcji tego stanu i jest to zawsze jego priorytetowe działanie. Człowiek przeżywając ból egzystencjalny, powinien najszybciej i najlepiej dążyć do stanu równowagi. Powinien zadbać aby nie utrzymywał się ten stan zbyt długo, bo ma to wpływ na zmiany struktury osobowości człowieka. Odkłada się to w zachowaniu i tanowi zagrożenie. Może tworzyć dla zachowania równowagi, patologiczny mechanizm homeostatyczny - co stanowi źródło przystosowania, ale i niszczącej destrukcji, a nawet autodestrukcji. W rodzinach dysfunkcjonalnych taki dyskomfort niestety dość często występuje i jest poważnym problemem dla zdrowia psychicznego3.

Do lepszego rozumienia natury ludzkiej potrzebna jest wiedza o potrzebach ludzkich. Człowiek funkcjonuje według potrzeb i nie powinno się wymagać od człowieka niedożywionego i zmarzniętego, życia na poziomie uczuć wyższych uzdalniających do myślenia moralnego na dobrym, satysfakcjonującym poziomie. Jednakże w odniesieniu do Boga, obecność uczuć wyższe jest możliwa nawet w czasie kiedy jest przykładowy głód i zimno, niosą one wówczas cenne wsparcie. Moralność więc, nie jest zależna od zaspokojenia podstawowych potrzeb człowieka. Jednakże postawy relatywne moralnie mają swe źródło najczęściej wśród ludzi sfrustrowanych, i nie mających wsparcia wśród bliskich. Ale również świat ludzi bogatych - dyktujących "moralność użyteczną" - zgodną z „regułą zysku”, nie uwzględniającą potrzeb innych ludzi, narzuca jak mają postępować ci, którzy są we wzajemnych powiązaniach społecznych od nich uzależnieni. Ta tragiczna myśl ukazuje z głębokim bólem prawdę o człowieku i jego naturę. Skomplikowaną, ambiwalentną, zmienną, przez to często relatywną i pozbawioną zasad w optyce zysku, ale również szlachetną i dobrą - sprawiającą, że życie staje się doświadczeniem tego wszystkiego co do życia potrzeba. W mieszaninie postępowania moralnego, w gospodarce wolnej konkurencji, brakuje stałego wzorca jak należy postępować. W takich warunkach można odnaleźć ludzką osobowość uwikłaną w tryby bezwzględnej struktury wolnego rynku. Uwikłanie współczesnego człowieka w manipulacje, wykorzystywanie w marketingu wiedzy o prawidłowościach psychiki ludzkiej, ciągłe wpływanie żeby człowiek podejmował "odpowiednie" decyzje - jest często niemoralne i sprzeczne z interesem jednostki, z interesem życia.

Droga człowieka żyjącego współcześnie, jest uwikłana w problem negacji moralności, a co za tym idzie i prawdy, i piękna , i dobra - które zostaną zmienione znaczeniowo - jeśli tego będzie wymagał interes ekonomiczny. Jest to straszne dla człowieka bo pozbawia go podstaw istnienia. Upokorzony człowiek i jego delikatna sfera życia moralnego przeżywa bardzo niekorzystne oddziaływanie, którego ofiarą jest stan zdrowia psychicznego współczesnych społeczeństw. Z dużą odwagą Erich Fromm, scharakteryzował współczesnego człowieka, który zmienia się w konfrontacji z machiną ekonomiczną: kiedyś objawy patologiczne występowały pojedynczo, obecnie zaś bywają chore całe społeczeństwa wraz z wszystkimi tego konsekwencjami. W takiej optyce samo przystosowanie się do życia społecznego stało się patologiczne. Według Fromma wszechobecne działania wolnego rynku wytwarzają osobowość urynkowioną, przystosowaną do życia w gospodarce wolnorynkowej. Wynikiem tego przystosowania jest podporządkowanie się regułom gospodarczym, i w drodze interakcji przyswajanie sobie zachowań odpowiednich tej gospodarce, nawet jeśli jest to sprzeczne z interesem człowieka. Jeśli do tego dołączy się odziaływanie wszechobecnych mediów prezentujących obok normalnych - patologiczne treści, to wytwarza się już wtedy jednostka "postludzka", podporządkowana "prawu stada"4.

Media w rozwoju moralności świata, dla zachowania całego dorobku kultury w ogóle, mogą współcześnie odegrać ogromną rolę. Te środowiska opiniotwórcze są wielkim potencjałem kształtowania świadomości globalnego świata. Media katolickie, przekazujące treści kształtujące świadomość społeczną, wypowiadane według reguł moralnych - są szczególnie cennym środkiem przekazu. Od jakości tych mediów zależy bardzo wiele. Rolą tych mediów jest wspieranie duchowe współczesnych Chrześcijan żyjących pośród relatywizmu moralnego. W trudnej dla człowieka sytuacji, kiedy brakuje możliwości określenia co jest dobrem a co złem, media katolickie stanowią stałą pomoc - w rozwiązywaniu tego problemu.

Nie chce się wierzyć ale to prawda, że dziś człowiek zatrzymuje się w swoim własnym dążeniu, gorzej, bo jego własne dążenie obraca się przeciwko niemu samemu. Rozwój do jakiego dążył i kontrolował go, jest dziś tak duży, że trudno go opanować. Rzeczywistość zwraca myślenie jednostki na samozachowanie w walce o byt, a pomija myślenie o świecie i jego przyszłości. Zatrzymanie się w rozwoju człowieka nie jest dziś skoncentrowane na danym określonym etapie, niestety jest cofaniem się. Dlatego koncepcja Ericha Fromma o obecności "postczłowieka" jest wysoce uzasadniona. C.G.Jung przestrzegał przed skostnieniem ludzkiego „ego”, jako zatrzymaniu się w rozwoju osobowym. Brak przemiany „ego” jest przyczyną nerwicy egzystencjalnej, ów brak sprzyja kształtowaniu się niepoprawnej osobowości moralnej równolegle z osobowością moralną. Efektem tego może być podwójna moralność, wpędzająca człowieka w bolesne rozdwojenie, współczesną paranoję życia. Jednostka szukającą odreagowania, odpoczynku, z powodu bólu życia w rozdwojeniu, zatacza cykliczny krąg - we własnej tragedii, która jest osobistą klatką współczesnego człowieka. Są to logiczne wnioski budzące niepokój o człowieka współcześnie ale i o przyszłość5.

Kultura jako całość tworzy warunki rozwoju dla człowieka i różnorodnych społeczności ludzkich, które podporządkowują sobie rzeczywistość i wciąż ją kształtują. Obraz człowieka, uległ w dobie rozwoju cywilizacyjnego pewnemu "zakłóceniu", co jest przyczyną problemów natury humanistycznej i woła o edukację o zasięgu światowym. To z kolei wymaga sformułowania ponadkonsumpcyjnego celu życia człowieka, który uznaje wyższość człowieka nad rzeczą, pierwszeństwo etyki nad techniką, pierwszeństwo "być" nad "mieć", pierwszeństwo miłosierdzia nad sprawiedliwością6. Chodzi o to, aby obraz człowieka nie mylił, i żeby dawał gwarancję, że mamy kontakt z prawdziwym człowiekiem i doświadczamy człowieczeństwa w wymiarze prawdy. Nowy wiek ma więc zadanie polegające na szczególnym podejściu do ochrony wartości, wyrażonych w takiej psychicznej i duchowej konstrukcji człowieka, aby jego obraz już nie mylił, aby dostarczał drugiemu równowagi we wzajemnych kontaktach i wzmagał zaufanie wzajemne7.


Przypisy:

1 Praca Zbiorowa Pod Red. Zygmunta Łomnego – O człowieka w człowieku. Wyd. Uniwersytetu Opolskiego. 2000r. [w:] Artykuł: Zygmunta Łomnego – Człowiek autorem dobra i zła. s. 18.


2 Op.Cit. Artykuł Zygmunta Łomnego – Człowiek autorem dobra i zła. s.22.


3 Praca Zbiorowa Pod Red. Zygmunta Łomnego – O człowieka w człowieku. Wyd. Uniwersytetu Opolskiego. 2000r. Artykuł: Jolanty Wilsz. Determinanty podmiotowości człowieka. s. 28.

4 Op.Cit. Alfred Mielczarek - Problemy XXI wieku - uczłowieczanie człowieka - myśli z książki: E. Fromma Zdrowe Społeczeństwo. tłumaczenie Anna Tanalska-Duleba. Warszawa 1996. s 45).

5 Op.Cit. Alfred Mielczarek - Problemy XXI wieku - uczłowieczanie człowieka - myśli z książki: E. Fromma Zdrowe Społeczeństwo. tłumaczenie Anna Tanalska-Duleba. Warszawa 1996. s 46.


6 Zasady Cywilizacji Miłości – Sformułowane przez Papieży: Pawła VI i Jana Pawła II zwanego Wielkim

7 Op.Cit. s. 22-23.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

reklama

reklama

reklama