Homilia na 3 niedzielę wielkanocną - w związku z programem duszpasterskim "Czytamy Ewangelie"
Obudzone serce.
Gdy przyjrzymy się uczniom zmierzającym do Emaus, odkryjemy, że to częsty obrazek: dwaj wracający po Mszy niedzielnej mężczyźni. Rozmawiają o najnowszych wydarzeniach, o tym co się mówi, no i o kobietach. Trudno odmówić im wiedzy o Jezusie, o pustym grobie, o faktach na wskroś religijnych. Czego zabrakło? Doświadczenia.
Roztrząsamy, debatujemy tak zapamiętale, że gotowi jesteśmy pouczać samego Jezusa (jak Kleofas i jego towarzysz). To my wiemy, jak wyglądać ma świat, w jaki sposób ma przebiegać zbawienie, jak wyglądać powinien Kościół. I oczywiście wszystkich musimy o tym przekonać. Skutek?
W tej naszej koncepcji brak Jezusa. Zgubiliśmy Go. A On idzie tuż obok i pewnie uśmiecha się na te wielkie nasze wywody.
Co Jezus robi? P o w t ó r k ę ! Wyjaśnia co we wszystkich Pismach odnosiło się do Niego. To tak, jakby wziął w rękę ewangelię wg św. Mateusza i zaczął czytać uczniom. Koncepcja bowiem Mateuszowej księgi jest właśnie taka: jak Jezus wypełnił starotestamentalne zapowiedzi.
/PRZYTOCZYĆ KILKA — DO WYBORU/
Powtórka to czytanie ewangelii. Przez najbliższe trzy miesiące — do końca czerwca chcemy przeczytać Ewangelię wg św. Mateusza.
Któregoś niedzielnego popołudnia w czasie rozmowy z moimi dziadkami zaczęliśmy rozmawiać na temat wiary. Zwróciłem w jej trakcie uwagę, że wszystkie prawdy wiary oparte są na Biblii.; że wszystkie najważniejsze praktyki na niej są oparte. I wtedy ku mojemu zaskoczeniu, babcia wyraziła zdziwienie: „To >Ojcze nasz< tez pochodzi z Ewangelii?” A po chwili zamyślenia dodała: „Od dziś będziemy czytać Pismo Święte.”
Lektura Biblii może być dla wielu odkryciem źródła z którego czerpie ich zachowanie, a nie zdają sobie z tego sprawy. Może to być nagłe odkrycie: tu jest Jezus. On przemawia do mnie, poucza i przypomina coś co zostało zapomniane.
Świat nie uczy przebaczenia — uczy go Jezus.
Rozliczenia się z przeszłością i nowego startu nie da alkohol czy narkotyki. Ale dać może jedno zdanie Chrystusa: „Idź i nie grzesz więcej”.
Śmierci i starzenia się nie zatrzymają żadne środki kosmetyczne, ale może to zrobić Ten, który jest zmartwychwstaniem i życiem.
Św. Ambroży zachęcał swoich wiernych nie tylko do częstego czytania Biblii, ale i do przyjacielskich odwiedzin Chrystusa na kartach Pisma Świętego: „Czy nie mógłbyś Chrystusa odwiedzić - pyta biskup Mediolanu - z Chrystusem rozmawiać, Chrystusa słuchać? (...). Rozmawiamy z Nim, gdy się modlimy, słuchamy Go, gdy czytamy Słowo Boże"
Propozycja przeczytania czterech ewangelii w ciągu tego roku jest ciągle aktualna. Jezus czeka na Twoje i moje odwiedziny. Drzwi Jego księgi stoją przed Tobą i mną otworem. Teraz w Ewangelii wg św. Mateusza. Dla jednych to taka powtórka - po przeczytaniu Marka - a dla innych dopiero początek systematycznej lektury. Dla wszystkich — przygoda ze Zmartwychwstałym i żyjącym w Słowie Bogiem.
Przyjrzyjmy się jeszcze raz uczniom w Emaus. Kiedy Jezus rozpoznany zniknął już im z oczu, zaczynają się zastanawiać, jak to jest, że Go nie rozpoznali. I co ciekawe: mają pretensje nie do swoich oczu. Do czego? Do serca. Sercem rozpoznajemy Chrystusa! Wśród zwykłych wydarzeń życia. W podróży i rozmowie z nieznajomym. W chlebie i winie przemienionym na Mszy Świętej. W geście przebaczenia i podania dłoni. W prostym zdaniu Ewangelii. To, że często nie rozpoznajemy Chrystusa, to nie sprawa naszego słuchu, wzroku czy smaku. Nie sprawa wielu zajęć i pracy, ale sprawa serca!
Gdy poruszone zostało serce uczniów przez znajomy gest i słowa wstąpiło w nich życie. To serce, które ożyło pompowało nadzieję. Gotowe było do zachwytu. Powrotu do miejsca zmartwychwstania. Miejsca trudnego, pełnego niebezpieczeństw, ale przecież nadającego sens życiu.
Gdy drgnie w tobie serce, będziesz gotów wrócić do miejsca pierwszej miłości. Wrócić do gorliwej modlitwy. Podjąć przerwaną kłótnią rozmowę. Przebyć wiele, by odzyskać zaufanie bliskich. Podjąć trud drogi do osoby potrzebującej twego zainteresowania i czasu.
Przemów do nas Panie, swoim słowem i gestem Oczy mamy zdrowe. Mów do naszego serca. Ożyw je. Przecież jesteś specjalistą od grobowych kamieni i zmartwychwstania.
Dziękuję Ci, Duchu Święty, Boże.
Biblia bez słów
Rekwizyty:
- kartki A 4 w czterech kolorach: czerwonym, czarnym, białym, złotym (lub żółtym)
( tzw. Biblię Baedekera )
Karl Baedeker był misjonarzem, który w 1877 roku przybył na Syberię do robotników przymusowych i tym ludziom, którzy często nie umieli czytać, przekazywał najważniejsze prawdy biblijne za pomocą symbolicznych kolorów - za pomocą takiej Biblii składającej się z czterech kartek.
Najpierw zastanowimy się nad znaczeniem każdego koloru; potem przeczytamy lub opowiemy odpowiedni fragment biblijny.
Nasza Biblia bez słów chce więc nam powiedzieć:
- czerwony — Bóg kocha każdego człowieka;
- czarny - ciągle jesteśmy grzeszni;
- staliśmy się tak biali - Jezus wylał swoją krew za nas możemy żyć całkowicie inaczej;
- złoty - przez zmartwychwstanie Jezusa mamy wielką przyszłość i złotą perspektywę! On jest ciągle z nami.
Ci jednak, którzy potrafią czytać mogą poznawać Zmartwychwstałego Jezusa coraz bardziej. Od Wielkanocy do końca roku szkolnego czytamy Ewangelię wg św. Mateusza. W przeczytanych fragmentach bez trudu rozpoznacie cztery podstawowe kolory Biblii Baedekera. Powodzenia.
opr. mg/mg