Homilia / komentarz na Niedzielę Chrztu Pańskiego, rok C
„Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów".
Wszyscy czterej ewangeliści zgodnie przytaczają pełne pokory stwierdzenie Jana Chrzciciela o sandałach (hypodema). Wspomina o nich także św. Paweł w mowie do Antiocheńczyków, zanotowanej w Dziejach Apostolskich. Już samo posiadanie obuwia było znakiem panowania. Bardzo czytelną ilustracją jest tutaj stwierdzenie z Psalmu 60: „Na Edomie mój but postawię", a raczej: „rzucę na Edom mój sandał" (Ps 60,10), to znaczy: będę nad nim panował. Przysłowiowym stało się określenie mężczyzny żyjącego „pod pantoflem" władczej żony.
Wspomniana przez Jana czynność rozwiązywania i zdejmowania sandałów (Dz), rozwiązywania rzemyka (Mk, Łk, J), unoszenia sandałów (Mt), w obrazowej formie wskazuje na różnicę godności. Przesadny obraz (hiperbola) był charakterystyczną cechą języka ludzi Wschodu. Zdejmowanie komuś obuwia było synonimem niewolnictwa. Czynność ta wykonywana była zwykle przez niewolnika albo przez żonę w stosunku do męża lub córkę w stosunku do ojca, nigdy jednak przez syna. Rzemyk u sandałów wspominany przez Jana Chrzciciela syntetyzuje osobowość proroka i jego działalność. Ten, który w łonie matki swej Elżbiety rozradował się na głos Matki Zbawiciela, dobrze wiedział, że idzie za nim Mocniejszy i że wskazywanie na większego od siebie jest źródłem radości, a nie smutku. Jak zauważył św. Augustyn, „ludzie uważają go za Mesjasza, ale on nie tai, że Nim nie jest i nie karmi swojej próżności błędnym mniemaniem ludzi. (...) Wie, skąd płynie dla niego zbawienie; rozumie, że jest tylko lampą, która płonie i świeci, i lęka się, aby ona nie zgasła za podmuchem pychy" (św. Augustyn, Kazanie 293, 3).
opr. mg/mg