Bardzo często naszym udziałem staje podążanie za wielkością, pragnienie wyższości nad innymi, co, niestety, jest dość powszechnym zjawiskiem.
Siostry i Bracia!
Tak to już jest, że bardzo często naszym udziałem staje podążanie za wielkością, pragnienie wyższości nad innymi, co, niestety, jest dość powszechnym zjawiskiem. A przecież każdy człowiek jest wielki, i to nie byle wielkością, bo jest to wielkość dziecka Bożego. Dlatego podążanie za wszelką inną wielkością jest nie tyle niepotrzebne, co po prostu głupie.
Zamiast gonić za tą pseudowielkością (władzą, sławą, wpływami, pieniędzmi), lepiej jest zajmować się pomocą/posługą, zwłaszcza najuboższym i tym przez nas nie raz pogardzanym (o czym wczoraj przypomniał nam Pan Jezus, przytaczając przypowieść o Bogaczu i Łazarzu). W ten sposób przecież realizuje się i objawia swoje piękne oblicze nasza wrodzona wielkość!
Zatem miarą wielkości człowieka nie jest władza, ani sława, czy pieniądze… Miarą wielkości człowieka jest Miłość i Miłosierdzie, to znaczy serce pełne Boga, a przynajmniej to otwarte na Jego łaskę.
Napisane na 26 września 2016 r. Poniedziałek, Rok C, II. Dwudziesty szósty tydzień okresu zwykłego. Do czytań: Hi 1, 6-22| Ps 17 (16), 1. 2-3. 6-7 | Łk 9, 46-50
opr. ac/ac