W czasie wakacji niejeden rodzic staje przed dylematem: jak się zachować, gdy dziecko prosi o pozwolenie na samodzielny wyjazd?
W czasie wakacji niejeden rodzic staje przed dylematem: jak się zachować, gdy dziecko prosi o pozwolenie na samodzielny wyjazd? Odmówić w obawie o jego bezpieczeństwo, czy też pozwolić mu na to, choć może to kosztować kilka nieprzespanych nocy?
Wielu rodziców uważa, że nastolatek nie jest wystarczająco dojrzały, by spędzać wakacje bez nadzoru dorosłej osoby. Jemu samemu wydaje się, że jest dorosły i że potrafi sobie ze wszystkim poradzić. W wieku 13-15 lat człowiek nie ma jeszcze wyrobionego krytycyzmu, brak mu dystansu do sytuacji, jego decyzje nie są podejmowane całkiem świadomie i odpowiedzialnie. Obecność rówieśników, zamiast być gwarancją bezpieczeństwa, tylko pogarsza sprawę, bo młody człowiek jest z reguły pod ogromnym wpływem grupy. Nawet dojrzałe i naprawdę godne zaufania dziecko może w grupie mniej dojrzałych rówieśników podejmować pochopne decyzje. Nastolatki z reguły starają się udowodnić sobie nawzajem, jak bardzo są dorosłe. Z tego powodu sięgają po atrybuty (w ich mniemaniu) dorosłości takie, jak: alkohol, papierosy, narkotyki, seks. Bardzo trudno jest, w obawie przed odrzuceniem, oprzeć się presji grupy. Rodzice nie powinni obawiać się gniewu i żalu dziecka za to, że nie wolno mu wyjechać. Powinni wówczas młodemu człowiekowi zaproponować wakacje z tymi samymi znajomymi, ale np. na działce lub na kajakach, ale pod dyskretną kontrolą osób starszych.
Powstaje wówczas problem jak powiedzieć nastolatkowi „nie”? Rodzic powinien powiedzieć konkretnie dlaczego nie zdecydował się pozwolić dziecku na samodzielny wyjazd. Wpływ na to może mieć jego całoroczne zachowanie, niesłowność (np.: nie wracanie do domu o ustalonych godzinach) lub inne czynniki.
Jeśli rodzice nie wyrazili zgody na wyjazd, to muszą się przygotować na głośne wyrażanie żalu i dezaprobaty przez dziecko przez płacz, próby wymuszania zgody, obrażanie się, a czasami zamykanie się w sobie. Należy pozwolić dziecku przeżyć i wyrazić te uczucia, bo jest mu przykro, że nie spełnią się jego plany. Pewnie będzie mu głupio w stosunku do rówieśników — to bardzo ważna grupa odniesienia dla nastolatków.
Niektórzy rodzice wyrażają zgodę na wyjazd po rozważeniu wszystkich „za” i „przeciw”. Uważają, że trzynaście lat to zdecydowanie za mało, aby samodzielnie wyruszyć, natomiast szesnastolatkowi można już udzielić pozwolenia, oczywiście pod warunkiem, że jest wystarczająco dojrzały. Najlepiej zaczynać od zgody na krótszy wyjazd, np. jednodniowy. Na pierwszy samodzielny wyjazd sugerują nastolatkowi jakiś pobliski teren. W czasie krótkiego pobytu ryzyko nieprzewidzianych zdarzeń, z którymi młodzi ludzie mogliby sobie nie poradzić (np. awaria prądu, włamanie, niebezpieczne zjawiska atmosferyczne) jest na pewno mniejsze.
Pozwalając na wyjazd, rodzice powinni sprawdzić, z kim nastolatek wybiera się w podróż. Dobrze byłoby też, gdyby nie były to osoby jedynie w tym samym wieku, ale by jechał z nimi ktoś starszy, np. starszy brat lub siostra. Należy też uwrażliwić dziecko na to, że gdyby coś się złego działo, ma natychmiast zadzwonić. Samodzielny wyjazd to sytuacja umiarkowanego ryzyka, ale trzeba je podjąć, bo kiedyś i tak rodzice muszą wypuścić dziecko spod swoich skrzydeł. Wychowują je nie po to, by było ciągle z nimi, lecz by dawało sobie samodzielnie radę w świecie.
W przypadku pozwolenia na samodzielny wyjazd nastolatka decydującą kwestią jest poziom zaufania rodziców do dziecka. Jeśli do tego momentu nie wypracowali oni pewnych zasad postępowania, to nie dadzą rady nadrobić tego w krótkim czasie.
Samodzielne wakacje to duże wyzwanie dla również dla nastolatka. To czas samodzielnie podejmowanych decyzji, mądrego zaplanowania czasu wolnego, rozsądnego gospodarowania pieniędzmi. To czas sprawdzenia wielu, nabytych wcześniej, życiowych umiejętności: przygotowania posiłku, troski o ubranie, zadbania o porządek, samodzielnych zakupów itp. Wakacje z rówieśnikami uczą również odpowiedzialności za innych, życia w grupie, wiary w to, że zawsze można liczyć na kogoś, kto wesprze, pomoże. Rodzą się przyjaźnie, które często przetrwają do wieku dorosłego.
Psychologowie zgodnie twierdzą, że sukces samodzielnych wakacji, podobnie jak innych przełomowych momentów, zależy przede wszystkim od tego, ile dotychczas zainwestowało się w dziecko w sensie wychowawczym, a także od jego osobistej dojrzałości. Rodzice, którzy niewiele wiedzą o swoim dziecku i zabierają się do rozmów wychowawczych dopiero przy okazji próby podjęcia samodzielnego wyjazdu na wakacje, są mocno spóźnieni. Niełatwo przyjdzie im wychowawczy sukces. Samodzielny wyjazd nastolatka jest jak lustro, w którym odbija się wszystko to, co przekazali mu rodzice: wzory postępowania, wartości, umiejętność rozróżnianie tego, co dobre, a co złe.
opr. aw/aw